Niepokój po wtorkowych zamachach w Brukseli dotarł także za Atlantyk. Obywatele USA znaleźli się wśród rannych, los kilku osób jest nieznany. Rodziny i przyjaciele poszukują co najmniej czworga Amerykanów, którzy mogli być na lotnisku w chwili zamachu. Do nerwowej atmosfery przyczyniła się w środę również ewakuacja międzynarodowego portu lotniczego w Atlancie.
W Stanach Zjednoczonych we wtorek oficjalnie podawano, że w zamachach terrorystycznych w Belgii rannych zostało ośmioro obywateli USA, w tym trzech mormońskich misjonarzy oraz żołnierz US Air Force z czteroosobową rodziną. W środę rzecznik Departamentu Stanu Mark Toner powiedział jednak w rozmowie z CNN, że prawdopodobnie około tuzina Amerykanów odniosło obrażenia w wyniku wybuchów w Brukseli.
Nie chciał przesądzić, czy Amerykanie mogą być wśród zabitych. - Ciągle zbieramy informacje. Sprawdzane są wszystkie miejsca, gdzie mogli być obywatele amerykańscy - powiedział Toner. Przyznał, że "Bruksela każdego dnia jest pełna obywateli amerykańskich".
Nie dają znaku życia
Jak donoszą media, rodziny i przyjaciele poszukują co najmniej czworga Amerykanów, którzy w dniu zamachu mogli być w Belgii, a z którymi dotąd nie udało się nawiązać kontaktu.
Poszukiwane jest między innymi małżeństwo Justin i Stephanie Shults, on pochodzący z Tennessee, a ona z Kentucky, ostatnio mieszkające w Belgii. Jak powiedział agencji Reutera brat Justina, Levi Sutton, mieli oni podwozić krewnego na lotnisko w Brukseli krótko przez wybuchami.
- Od 30 godzin nie mamy z nimi kontaktu - powiedział Sutton. Poinformował, że mama Stephanie, także mieszkająca w Belgii, ma się dobrze, ale nie była ona w środę z córką i jej mężem.
Rodzeństwo z Manhattanu
Inna dwójka poszukiwanych mieszkańców USA, to rodzeństwo Sascha i Alexander Pinczowski z Nowego Jorku.
Jak podał "New York Daily News", oboje pojechali na lotnisko w Brukseli we wtorek rano, krótko przed zamachami. Stamtąd mieli zadzwonić do jednego z krewnych. Jak napisał cytowany przez nowojorską gazetę dziennik holenderski "Algemeen Dagblad", rozmówca miał usłyszeć dźwięk wybuchu i tłuczonego szkła, po czym rozmowa została przerwana. Od tego czasu z Saschą i Alexandrem nie ma kontaktu.
Przyjaciele publikują w mediach społecznościowych informacje o poszukiwaniu rodzeństwa.
Sascha et Alexander Pinczowski : DCD? Opublikowany przez Decubber-Keunings Kath na 23 marca 2016
Polityk: celem mogli być Amerykanie
Celem zamachowców samobójców, którzy zaatakowali na lotnisku w Brukseli mogli "w pewnym stopniu" być Amerykanie - stwierdził wpływowy polityk z komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów. Jak zauważył Devin Nunes, do wybuchów doszło w pobliżu stanowisk amerykańskich przewoźników.
W środę doszło do ewakuacji ogólnodostępnych pomieszczeń międzynarodowego portu lotniczego Hartsfield-Jackson w Atlancie, przez który przewija się największa w USA liczba pasażerów. Powodem był podejrzany pakunek. Po jego zbadaniu przez policję działalność lotniska została wznowiona.
Dzień wcześniej ewakuowana była także część międzynarodowego portu lotniczego w Denver. I ten alarm okazał się fałszywy.
Amerykański sekretarz bezpieczeństwa krajowego Jeh Johnson zapewnił, że nie są obecnie znane "szczególne i wiarygodne" zagrożenia dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Autor: rzw / Źródło: Reuters,CNN,New Yor Daily News
Źródło zdjęcia głównego: Facebook