Kierowca taksówki zjechał z jezdni na chodnik i staranował na nowojorskim Manhattanie przechodniów. Siedem osób, w tym 9-letni chłopiec, zostało rannych. Trzy osoby przewieziono do szpitala - poinformowała policja dodając, że kierowca najprawdopodobniej zasłabł.
Do wypadku doszło przed prestiżowym sklepem Macy's na Herald Square. Jak relacjonowali świadkowie, taksówka nagle zboczyła z jezdni, wjechała na krawężnik, a następnie na chodnik taranując przechodniów.
Policja przekazała, że poszkodowany został 9-letni chłopiec, dwie kobiety w wieku 49 lat i trzy w wieku 19, 37 i 41 lat, a także sam kierowca. Trzy osoby - chłopca i dwie kobiety - przewieziono do szpitala. Pozostałe trzy kobiety odmówiły pomocy lekarskiej.
Reuters, powołując się na policję, podał, że 49-letnia kobieta, która trafiła do szpitala, ma uraz nogi, 9-letni chłopiec doznał skaleczenia, a 41-letnia kobieta odniosła obrażenia głowy.
Według NBC News chłopiec i jego matka to turyści z Australii. Policja ustala okoliczności wypadku i nie postawiła na razie żadnych zarzutów.
Turysta z Oregonu, który wraz z żoną odwiedzał Nowy Jork na Boże Narodzenie, wspomniał, że pomógł 9-latkowi - opisał portal ABC7. - Podbiegłem i zauważyłem, że był tam mały chłopiec, jego noga znajdowała się pod przednią oponą od strony pasażera - opowiedział mężczyzna.
Świadek mówił też, że w pobliżu taksówki zebrała się grupa osób, a jeden z mężczyzn wsiadł do niej i zgasił silnik. Przechodnie wyrwali błotnik i podnieśli rozbity samochód. - Złapałem chłopca i zaprowadziłem go za róg (budynku - przyp. red.). I zdałem sobie sprawę, że pod samochodem znajdowała się jego matka - przekazał turysta z Oregonu.
Źródło: Reuters, PAP, ABC7
Źródło zdjęcia głównego: Reuters