Rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Jen Psaki powiedziała w poniedziałek, że w związku z kryzysem na Ukrainie USA mogą nałożyć osobiste sankcje na Władimira Putina. Zasugerowała jednak, że raczej nie stanie się to w najbliższym czasie.
W poniedziałek rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu udzieliła za pośrednictwem Twittera wywiadu dla "Echa Moskwy". Została zapytana m.in. o to, czy Stany Zjednoczone rozważają możliwość zastosowania sankcji osobiście wobec Władimira Putina. "Tak, to ważne, aby wyłożyć na stół wszystkie konsekwencje. Stany Zjednoczone mają możliwość nałożenia sankcji na osoby, firmy i sektory gospodarki. Celem nie są jednak sankcje. Celem jest deeskalacja" - napisała Psaki.
Następnie dodała: "Rozważamy szereg nazwisk urzędników, których mogą objąć sankcje. Mamy duże pole do manewru, zanim zaczniemy się zastanawiać nad sankcjami dla Putina".
Kto już trafił na "czarną listę"?
W odpowiedzi na aneksję Krymu USA nałożyły już sankcje w postaci zamrożenia aktywów i/lub zakazu wizowego wobec ok. 30 Rosjan, w tym wysokiej rangi urzędników i osób z najbliższego kręgu prezydenta Putina, a także kilku oligarchów, którzy dorobili się przy nim ogromnych majątków.
Sankcjami objęty został też Bank Rossija z Petersburga, obsługujący wielu ludzi ze szczytów rosyjskiej władzy.
Waszyngton ostrzega Moskwę przed kolejnymi sankcjami, jeśli nie będzie ona przestrzegała porozumienia, zawartego w ubiegłym tygodniu w Genewie między Rosją, USA, UE a Ukrainą.