Celem ostrzału izraelskiego, w którego wyniku w domu w Gazie zginęła kobieta i dziecko, był jeden z głównych dowódców palestyńskiego Hamasu Mohammed Deif - oświadczył w środę Hamas. Armia izraelska oznajmiła, że próby zabicia Deifa są uzasadnione i jeśli pojawia się "możliwość zlikwidowania go", to powinno się ją wykorzystać. Deif jest od lat na liście terrorystów poszukiwanych przez Izrael.
Izrael dokonał we wtorek - według strony palestyńskiej - 35 ataków z powietrza. Jeden z pocisków trafił w położony w Gazie dom, w którym przebywały kobieta i dwuletnie dziecko. Jeden z przywódców Hamasu Musa Abu Marzuk oświadczył w Kairze, że były to żona i córka Mohammeda Deifa. Lider Hamasu przeżył atak. Poinformował o tym w oświadczeniu telewizyjnym zamaskowany rzecznik zbrojnego ramienia organizacji.
"Uprawniony cel"
Deif, dowódca zbrojnego skrzydła Hamasu pod nazwą Brygady Ezedina al-Kasama, jest od lat na liście poszukiwanych przez Izrael jako organizator zamachów samobójczych, które spowodowały ofiary śmiertelne. Uważany jest też za nieoficjalnego szefa obecnej kampanii zbrojnej Hamasu przeciwko Izraelowi - pisze Reuters. W przeszłości kilka razy uszedł cało z ataków, choć - jak podaje BBC - podobno w ich wyniku jest niepełnosprawny. Szef MSW Izraela Gideon Sa'ar oświadczył w radiu wojskowym, że Deif jest "uprawnionym celem" ataków i jeśli pojawia się "możliwość zlikwidowania go", to powinno się ją wykorzystać.
Hamas złamał rozejm
Izraelskie ataki nastąpiły po tym, jak Hamas wystrzelił z Gazy kilkadziesiąt rakiet na terytorium Izraela, w tym na Tel Awiw i Jerozolimę. Część rakiet eksplodowała w rejonie Tel Awiwu, a jedna z nich spadła - według źródeł palestyńskich - na lotnisko Ben Guriona w tym mieście. Izrael nie potwierdził tej informacji. W odpowiedzi na ataki Hamasu premier Izraela Benjamin Netanjahu nakazał izraelskim negocjatorom uczestniczącym w Kairze w rozmowach pokojowych, by powrócili do kraju. Rozmowy miały na celu wypracowanie stałego zawieszenia broni, które zakończyłoby trwający od 8 lipca konflikt zbrojny.
Autor: kło//rzw / Źródło: PAP, Reuters