UE traci cierpliwość do Klausa


Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso wyraźnie traci cierpliwość do prezydenta Czech Vaclava Klausa, który odmawia ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Barroso wykluczył renegocjacje traktatu i przypomniał o odpowiedzialności Czech jako członka UE, który powinien honorować zobowiązania wobec innych państw członkowskich i prawa międzynarodowego.

- Jesteśmy Unią opartą na prawnych zasadach i wartościach, a zasadą prawa europejskiego i międzynarodowego jest zasada dobrej wiary i lojalnej współpracy między krajami UE a Komisją Europejską - powiedział Barroso na wspólnej konferencji prasowej z premierem Czech Janem Fischerem.

W swym apelu do Klausa o zniesienie "sztucznych barier" Barroso przypomniał, że czeski rząd podpisał wynegocjowany wspólnie przez 27 krajów traktat, a następnie zaaprobował go czeski parlament. Ten sam, który wybrał Klausa na prezydenta.

"Czechy to demokracja parlamentarna"

- Uważamy, że nie ma powodu, by Republika Czeska nie honorowała swych zobowiązań wobec innych krajów i obywateli UE. Mam nadzieję, że Czechy spełnią wszystkie te zobowiązania. Czechy to demokracja parlamentarna, a parlament zaaprobował traktat... Nie prosimy o nic innego, o co nie prosiliśmy innych krajów, czyli o respektowania porządku konstytucyjnego w Czechach - powiedział Barroso.

Szef KE powiedział również,

Uważamy, że nie ma powodu, by Republika Czeska nie honorowała swych zobowiązań wobec innych krajów i obywateli UE. Mam nadzieję, że Czechy spełnią wszystkie te zobowiązania Jose Barroso

Bo nie będzie komisarza z Pragi

Nie grożąc wprost, Barroso przyznał też, że jedynym sposobem, by Czechy były pewne, że utrzymają w Komisji Europejskiej swego komisarza, jest ratyfikacja Traktatu z Lizbony. Obecnie obowiązujący traktat z Nicei zobowiązuje do zredukowania liczby komisarzy poniżej liczby krajów unijnych od nowej kadencji KE.

- Bez Traktatu z Lizbony nie możemy dać gwarancji, że będzie komisarz dla Pragi - powiedział Klaus.

Szczyt UE "znajdzie rozwiązanie"

Stojący obok Barroso czeski premier Jan Fischer wyraził przekonanie, że Trybunał Konstytucyjny pozytywnie oceni zgodność Traktatu z Lizbony z czeską ustawą zasadniczą, co pozwoli na zakończenie ratyfikacji przez Czechy i "wejście w życie Traktatu z Lizbony" na początku roku.

Obaj politycy wyrazili też nadzieję, że szczyt przywódców państw i rządów UE 29 i 30 października "znajdzie rozwiązanie", by ustosunkować się do najnowszego żądania Klausa.

Prezydentowi Czech chodzi o to, by jego kraju nie obejmowała dołączona do Traktatu Karta Praw Podstawowych, która według Klausa może być podstawą zgłaszania w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości roszczeń majątkowych wysiedlonych po wojnie sudeckich Niemców.

Źródło: PAP