Jemeńskie władze wysłały do walki z Al Kaidą kilka tysięcy funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Wcześniej Amerykanie poinformowali o ponownym otwarciu zamkniętej w niedziele ambasady w Sanie.
Jemeńczycy do walki ruszyli w trzech prowincjach kraju. - Kampania trwa w stolicy [Sanie - red.] i prowincjach Szabwa oraz Marib - poinformowało anonimowo agencję Reutera źródło w jemeńskich siłach bezpieczeństwa.
Pościg za terrorystami zorganizowano również w południowej prowincji Abjan. Są już pierwsze sukcesy masowej mobilizacji - władze poinformowały o schwytaniu we wtorek pięciu domniemanych bojowników Al Kaidy.
Al Kaida grozi
To właśnie ta siatka terrorystyczna wzięła na siebie odpowiedzialność za nieudany zamach na amerykański samolot pasażerski lecący w Boże Narodzenie z Amsterdamu do Detroit.
Na jego pokładzie było blisko 300 osób. 23-letni Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab wniósł materiał wybuchowy - pentryt. Jego plan wysadzenia samolotu w powietrze jednak się nie powiódł.
Al Kaida przyznała się do próby zamachu i zagroziła kolejnymi atakami. W odpowiedzi na to zagrożenie w niedzielę Amerykanie i Brytyjczycy zamknęli swoje ambasady. W ślad za Waszyngtonem i Paryżem w poniedziałek poszli Japończycy i Francuzi.
Ambasada już otwarta
We wtorek Amerykanie otworzyli już jednak swoją ambasadę. Decyzja o wznowieniu pracy została podjęta nazajutrz po udanych "operacjach antyterrorystycznych", przeprowadzonych przez jemeńskie siły bezpieczeństwa na północ od Sany - podała ambasada USA w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie internetowej. W czasie tych operacji zginęło dwóch członków Al-Kaidy.
W komunikacie zastrzeżono jednocześnie, że "zagrożenie interesów amerykańskich atakami terrorystycznymi jest wciąż duże, dlatego też wzywa się "Amerykanów w Jemenie, aby pozostali czujni i podjęli środki ostrożności".
Ambasady brytyjska i francuska również podjęły we wtorek pracę, lecz pozostają nieczynne dla zwykłych interesantów - poinformowali dyplomaci w tych placówkach.
W obawie przed Al-Kaidą
Stany Zjednoczone obawiają się, że Jemen może stać się dla Al-Kaidy centralną bazą operacji poza Pakistanem i Afganistanem. Kilka dni po niedoszłym zamachu na samolot minister spraw zagranicznych Jemenu ostrzegł, że w kraju tym może przebywać kilkuset członków Al-Kaidy, którzy mogą planować nowe ataki.
Źródło: PAP