Tymoszenko się poddała. Sąd zamyka sprawę skargi

Aktualizacja:

Wyższy Sąd Administracyjny w Kijowie przychylił się do prośby premier Julii Tymoszenko. W sobotę rano poprosiła o wycofanie złożonej przez siebie skargi na wynik wyborów prezydenckich, w których przegrała z Wiktorem Janukowyczem. Premier Ukrainy wycofała skargę, zarzucając sądowi stronniczość.

Po trwającej pięć godzin naradzie sędziowie ogłosili w sobotę po południu, że zamykają pozew Tymoszenko. Podkreślili przy tym, iż nie zgadzają się z jej zarzutami o stronniczość sądu.

"Maszyna nie działa poprawnie"

Tymoszenko cofnęła swoją skargę w sobotę, drugiego dnia procesu w tej sprawie. - Zetknęłam się z maszyną, której działalność zupełnie nie odpowiada zasadom praworządności - powiedziała szefowa rządu o postępowaniu sądu. - Sąd odmówił rozpatrywania bazy dowodowej, na której opiera się nasz pozew - dodała.

Tymoszenko wyjaśniła, że WSA nie zgodził się m.in. na wezwanie świadków mających potwierdzić naruszenia ordynacji, do których doszło w trakcie drugiej tury wyborów prezydenckich. Nie chciał też zapoznać się z dokumentacją dostarczoną przez prawników premier Ukrainy. - W takich warunkach nie widzimy sensu w kontynuowaniu tej sprawy - oznajmiła.

Janukowycz nalega

Tymczasem przedstawiciele sztabu Janukowycza naciskają, by sąd przedłużył rozpatrywanie pozwu Tymoszenko.

- Stało się jasne, że fakty prawne, które miały by być podstawą pozwu Tymoszenko, po prostu nie istnieją - oświadczył reprezentant Janukowycza, deputowany Partii Regionów Ukrainy, Ołeksandr Ławrynowycz.

Przegrała trzema procentami

Tymoszenko złożyła skargę na wynik drugiej tury głosowania. Argumentowała, że został sfałszowany. W wyborach, które odbyły się 7 lutego premier Ukrainy zdobyła 45,47 proc. głosów, a jej rywal z Partii Regionów 48,95 proc. Międzynarodowi obserwatorzy uznali głosowanie za wolne i przeprowadzone uczciwie.

W środę na wniosek Tymoszenko WSA zawiesił decyzję Centralnej Komisji Wyborczej. Nie zgodził się jednak na odwołanie zaplanowanej na 25 lutego inauguracji Janukowycza.

Decyzja Tymoszenko jest zaskoczeniem. Jeszcze w piątek apelowała o nieuznawanie wyborów. – Nie mogę zaakceptować podwójnych standardów i nie mogę się poddać – mówiła.

Źródło: PAP, BBC