Tydzień za 280 mln dolarów. Tyle kosztuje wojna z Hamasem


Nieustanne bombardowanie Strefy Gazy, mobilizacja tysięcy rezerwistów i ciągła dezorganizacja gospodarki licznymi alarmami rakietowymi. Konflikt z Hamasem jest dla Izraela kosztowny. Jak podaje dziennik "Haaretz", tydzień operacji "Filar Obrony" to 280 milionów dolarów.

Jest to koszt szacunkowy wyliczony przez firmę informacji biznesowej BDI na podstawie rzeczywistych kosztów operacji "Płynny Ołów" z przełomu lat 2008/09, która trwała około trzech tygodni.

Kosztowne wojsko

Obecny koszt szacunkowy nieznacznie obniżono, ponieważ system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła zmniejsza straty powodowane przez rakiety palestyńskie. Gros kosztów operacji "Filar Obrony" to koszt amunicji i paliwa. Koszt zniszczeń budynków i infrastruktury BDI ocenia na 25 mln szekli (6,35 mln USD). Do tego trzeba dodać koszty zniszczeń i wstrzymywania produkcji. - Straty materialne dotyczą przede wszystkim południa Izraela, lecz pośrednio ciężar wojny odczuwa także reszta kraju - zaznacza dziennik, wymieniając powołanie rezerwistów, odwołane plany wakacyjne i niższe morale w pracy. Południe Izraela może spodziewać się po tygodniu walk strat w wysokości 200 mln szekli (51 mln USD), a pozostała część kraju - 120 mln szekli (30,62 mln USD).

Wojna, nie rozrywka Od rozpoczęcia "Filaru Obrony" wpływy z reklam telewizyjnych spadły o 20 proc. Według firmy Yifat monitorującej media, od zeszłej środy do soboty na reklamy telewizyjne wydano około 17 mln dolarów, podczas gdy w poprzednim tygodniu 22 mln dolarów.

Reklamodawcy albo zawiesili swoje kampanie reklamowe, albo opóźnili je ze względu na to, że odbiorców interesują teraz głównie wiadomości o wojnie i poborze rezerwistów. Jak na ironię spadek wpływów z reklam zbiega się ze zwiększoną oglądalnością programów informacyjnych. W przemyśle turystycznym obserwuje się odwoływanie rezerwacji, za to dostawcy internetu i operatorzy telefonii komórkowej odnotowują wzrost i nasilenie ruchu. Ludzie są też mniej skłonni do wydatków na rozrywki, tym bardziej, że powołano rezerwistów. Jeśli rząd zrealizuje plan mobilizacji 30 tys. rezerwistów, do tygodniowego kosztu wojny trzeba będzie dodać 70 mln szekli (17,8 mln USD) - ocenia BDI. Cena rakiet Hamasu

Władze podatkowe podały, że do niedzieli rano napłynęło do nich około 700 zgłoszeń o zniszczeniu mienia, głównie z powodu ostrzału rakietami. Osobno informuje o zniszczeniach fabryk na południu Izraela Stowarzyszenie Producentów, które oceniło niedzielne straty na 34 mln szekli (8,65 mln USD), co podnosi łączne straty z tytułu straconej produkcji w ciągu pięciu dni do 77 mln szekli (19,64 mln USD). Spada też produkcja w nieuszkodzonych zakładach, ponieważ ludzie bardziej zajęci są wiadomościami niż pracą. W pobliżu granicy ze Strefą Gazy całkowicie zamknięto ok. 70 proc. fabryk, oprócz zakładów produkujących żywność. Natomiast w 40-kilometrowym promieniu od granicy 430 zakładów usiłuje pracować pod ostrzałem, ponosząc straty z powodu ciągłych przerw w produkcji. Jak mówi dyrektor generalny Stowarzyszenia Producentów Amir Hajek, "produkcja spada, eksport cierpi, a straty szerzą się z fabryki na fabrykę".

Zamrożony handel

Izraelska Federacja Izb Handlowych podaje, że straty w handlu i usługach na południu Izraela sięgają 90-100 mln szekli (23-25,4 mln USD) dziennie. Na południu działa ok. 25 600 małych sklepów i punktów usługowych, z których 80 procent zostało zamkniętych z powodu walk. Szef Federacji Uriel Lynn powiedział, że są to w większości firmy małe, zatrudniające do pięciu pracowników. Zaproponował wprowadzenie ulg podatkowych podobnych do zastosowanych po operacji Płynny Ołów. Z kolei Josi Deluja, prezes Izby Handlowej w Beer Szewa, ostrzegł, że jeśli konflikt nie ustanie w ciągu kilku dni, wiele z małych firm nie wznowi już działalności.

Autor: mk/tr / Źródło: PAP

Raporty: