Znany rosyjski działacz opozycyjny, adwokat i bloger Aleksiej Nawalny usłyszał zarzut spowodowania znacznych strat materialnych w przedsiębiorstwie "Kirowles". Jeden z liderów ulicznych demonstracji antyputinowskich może otrzymać wyrok nawet dziesięciu alt więzienia.
Wcześniejsze doniesienia mówiły o pięcioletniej karze więzienia, zarzuty zostały jednak przekwalifikowane. Nawalny musiał podpisać zobowiązanie do nieopuszczania Moskwy.
Szkodnik gospodarczy?
Opozycjonista Nawalny był wezwany do Komitetu Śledczego (KŚ) już w poniedziałek, lecz wówczas nie postawiono mu zarzutów. Oficjalny przedstawiciel KŚ Władimir Markin poinformował, że Nawalnego oskarża się o działanie na szkodę spółki państwowej i spowodowanie szczególnie dużych strat, co jest zagrożone karą do 10 lat więzienia i możliwą dodatkową karą grzywny do 1 mln rubli (ok. 104 tys. złotych). Straty przedsiębiorstwa "Kirowles" pierwotnie szacowano na 1,3 mln rubli, obecnie - w nowym akcie oskarżenia - wynoszą 16 mln rubli.
Umorzenie i wznowienie
KŚ zainteresował się działalnością Nawalnego w obwodzie kirowskim (europejska część Rosji), gdzie w swoim czasie był on społecznym doradcą gubernatora i przekonał szefostwo przedsiębiorstwa przemysłu drzewnego "Kirowles" do podpisania niekorzystnego kontraktu. Dochodzenie przeciw Nawalnemu w związku ze sprawą "Kirowlesu" wszczęto w maju roku 2011. Rok później opozycjonista informował, że sprawę umorzono, co potwierdził regionalny przedstawiciel KŚ. Później centralny aparat Komitetu Śledczego oznajmił, że postanowienie o umorzeniu sprawy uchylono. Aleksiej Nawalny to jeden z liderów protestów przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. Jako pierwszy mianem "partii oszustów i złodziei" nazwał prokremlowską partię Jedna Rosja.
Autor: mk/kdj / Źródło: PAP