Wybór Donalda Tuska na nowego szefa Rady Europejskiej to dobra wiadomość, bo instytucją tą pokieruje "polityk wagi ciężkiej" - powiedział dyrektor brukselskiego think-tanku Carnegie Europe Jan Techau. Ocenił, że Tusk nie będzie "marionetką Angeli Merkel".
- Ważne jest to, że stanowisko szefa Rady Europejskiej dostał polityk wagi ciężkiej, jakim jest Donald Tusk. To ktoś z większego kraju UE, kto może się pochwalić sukcesami w polityce wewnętrznej i jest urzędującym premierem - powiedział Techau w rozmowie z PAP, komentując sobotnią decyzję szczytu UE o wyborze Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.
"Silna pozycja" Tuska
Wobec nominowania na szefową unijnej dyplomacji raczej mało znanej włoskiej minister spraw zagranicznych Federiki Mogherini, dobrą wiadomością jest to, że na czele Rady Europejskiej stanie ktoś z silna pozycją - powiedział.
Zdaniem Techaua kandydatura polskiego premiera na najwyższe stanowisko w UE miała poparcie niemieckiej kanclerz. - Od pewnego czasu Merkel i Tusk dobrze ze sobą współpracują. Myślę, że Merkel bardzo zależało na tym, by jedno z najważniejszych stanowisk UE pełnił ktoś, z kim dobrze jej się współpracuje (...) ma liberalne podejście do UE - ocenił Techau.
Dodał, że Polska i Niemcy mają podobne zapatrywania na istotne kwestie gospodarcze dotyczące Unii Europejskiej, w tym na politykę walki z kryzysem w strefie euro. - To zapewne jeden z powodów, dla których niemiecka kanclerz popierała kandydaturę Tuska - powiedział ekspert.
"Marionetka"
Techau nie uważa on jednak, by Tusk mógł się stać "marionetką" Merkel. - Żaden z polskich polityków nie będzie nigdy marionetką Angeli Merkel - ocenił.
- To, czy będzie on dobrym przewodniczącym Rady Europejskiej, nie zależy tylko od niego samego. Potrzebuje też zaufania krajów członkowskich, przede wszystkim tych dużych. Musi udowodnić też, że umie budować za kulisami kompromisy między krajami Unii, a to wymaga zaufania. Takie zdolności ma obecny szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy - powiedział Techau.
Autor: pk//kdj / Źródło: PAP