Większość zabitych na Majdanie Niepodległości zginęło z broni milicyjnej - powiedział w Brukseli przewodniczący parlamentu i pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow. Ukraiński polityk wystąpił w czwartek na posiedzeniu Komitetu Integracji Europejskiej.
- Nasi śledczy chcą się dowiedzieć nie tylko kim byli zabójcy, ale także, kto dał rozkaz do zabijania - powiedział Turczynow. Dodał, że polecenie strzelania do cywili było największym przestępstwem popełnionym przez poprzednią władzę.
P.o. prezydenta powiedział, że śledztwa w tej sprawie nie da się przeprowadzić tak szybko jak się powszechnie uważa, ale "prawda o zabójcach będzie przedstawiona publicznie".
- Musimy doprowadzić śledztwo do końca. Koniec nastąpi, kiedy wszyscy mordercy trafią do więzienia - dodał.
Turczynow powiedział, że jeśli UE zechce wspomóc Ukrainę w śledztwie, to ta chętnie przyjmie pomoc, "włączając w to udział międzynarodowych ekspertów".
Masakra na Majdanie
Ministerstwo zdrowia Ukrainy poinformowało, że bilans ofiar zamieszek na ulicach Kijowa wynosi 99 osób.
Ukraińskie władze podjęły już własne śledztwo w sprawie krwawych zajść, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, i idą tropem, sugerującym, że za zajściami tymi stał Kreml, któremu zależało na sianiu chaosu na Ukrainie i eskalowaniu napięć.
Rosja daje zaś do zrozumienia, że liczni zabici byli ofiarami snajperów, którymi sterowali przywódcy opozycji po to, by nakręcić spiralę przemocy i tym łatwiej obalić Wiktora Janukowycza.