To nie jest dream team

Aktualizacja:

Oszustwem byłoby kurczowe trzymanie się twierdzenia, że Komisja Europejska to ponadnarodowy organ, któremu na sercu leży dobro wszystkich obywateli Unii Europejskiej niezależnie od kraju ich pochodzenia. Komisarzy desygnują poszczególne kraje i właśnie to narodowe tło często decyduje o poglądach danego komisarza. Jak więc wyglądają poglądy nowej Komisji Europejskiej na Polskę?

Olli Rehn (Finladia, Ekonomia i Finanse), Neelie Kroes (Holandia, Agenda Cyfrowa), Catherine Ashton (Wielka Brytania, szefowa unijnej dyplomacji), Viviane Reding (Luksemburg, Prawa Obywatelskie), Maros Sefcovic (Słowacja, Relacje między instytucjami Unii), Janusz Lewandowski (Polska, Budżet), Laszlo Andor (Węgry, Praca i Polityka Społeczna), Antonio Tatjani (Włochy, Przemysł), Siim Kallas (Estonia, transport) Lista Komisarzy na zdjęciu na otwarciu, od lewego górnego rogu

Z tej grupy da się jednak wyłuskać zagadnienia, które Polski z pewnością dotyczą. Część z nich leży w kompetencji baronessy Catherine Ashton, która na mocy nowego Traktatu Lizbońskiego jest odpowiedzialna za unijną politykę zagraniczną.

Polska jest szczególnie zainteresowana jej wschodnim odcinkiem, z którym pani Ashton, najoględniej mówiąc, mało się w przeszłości stykała. Stąd też prawdopodobnie jej wypowiedzi na temat dywersyfikacyjnego charakteru Gazociągu Północnego poprzedzone zarazem uwagą o konieczności uwolnienia się od uzależnienia energetycznego od Rosji.

Bez kontekstu

- Uznała sprawę Gazociągu za kwestię dla komisarza ds. energii. To charakterystyczne. Oznacza, że ona nie widzi kontekstu politycznego tego projektu – komentuje dla tvn24.pl europoseł PiS Paweł Kowal, która uważa, że jest to błąd.

Nie należy oczekiwać, żeby pani Ashton wykazywała szczególną chęć do prowadzenia aktywnej polityki względem byłych krajów ZSRR. W swoim oświadczeniu napisała jedynie, że UE „odgrywa już ważną rolę na Kaukazie Południowym”, a ważność relacji z Ukrainą wymieniła w jednym zdaniu z koniecznością utrzymywania takich samych relacji jak z Tajlandią.

To nie są poglądy, z którymi polskiej polityce zagranicznej po drodze.

Nadzieja na zmiany

Trudno szukać konkretów w odpowiedzi na pytanie dotyczące relacji UE-USA, ważnej nie tylko z polskiego punktu widzenia. Pani Ashton odpowiadając na tę kwestię zakryła się dyplomatyczną formułką, że chce zacieśniać strategiczną współpracę z Amerykanami. Jak może być to trudne, widać na przykładzie ostatniego madryckiego spotkania obu stron. Nie pojawi się na nim prezydent USA Barack Obama. Wydaje się, że, parafrazując Henry’ego Kissingera, w Europie znów nie ma do kogo zadzwonić… Czy pani Ashton jest jednak już przegrana z polskiego punktu widzenia?

Europosłanka PO Lena Kolarska-Bobińska nie wróży nam sukcesu i dodatkowo krytykuje dobór współpracowników. Mniej sceptyczny jest Kowal. Uważa, że jest szansa na lepsze jutro, a pani Ashton „pod wpływem doświadczeń i pracy” się zmieni.

Bez owoców

Wschodni odcinek Unii zajmuje jednak nie tylko Ashton. To również działka komisarza ds. rozszerzenia Czecha Stefana Fuele. Jeśli jednak przyjąć, że – jak argumentuje Kowal – polską racją stanu jest rozszerzenie UE o sąsiadów Polski, to Czech zdecydowanie nie spełni pokładanych w nim nadziei. Fuele w odpowiedzi na pytania posłów wyraźnie stwierdził, że priorytetem dla UE są Bałkany, a nie Ukraina. Tej Czech pozostawił członkostwo w Partnerstwie Wschodnim, lansowanym przez Warszawę niedofinansowanym unijnym projekcie, który do tej pory nie przyniósł żadnych owoców.

Energetyczni komisarze

Nieco więcej nadziei wzbudza postać komisarza ds. energii Niemca Guenthera Oettingera, który zadeklarował, że opowiada się za unijną solidarnością energetyczną i kontynuowaniem projektów prawdziwie uniezależniających UE od źródeł rosyjskich.

- Pytanie, czy tylko wyczuwał nastrój wielu krajów, czy rzeczywiście będzie taką politykę prowadził? – zastanawia się Kolarska-Bobińska.

Oettinger stoi też na neutralnym stanowisku ws. energii atomowej – nie jest za, ani przeciw, czego nie da się już powiedzieć o komisarz ds. zmian klimatycznych Dunce Connie Hedegaard, w której „świecie, energia atomowa nie jest energią odnawialną”. Na szczęście dla Polski - dążącej do budowy elektrowni atomowej - Hedegaard zostawia problem budować czy nie budować poszczególnym rządom. Zastanawiać może za to jej zdanie na temat Gazociągu Północnego, który, podobnie jak Ashton, nazwała projektem dywersyfikacyjnym. Polska ostro krytykuje budowę bałtyckiej rury, która połączy Rosję z Niemcami.

Pani od łososia

Pozostali komisarze mówili o sprawach dotyczących Polski jeszcze mniej. Komisarz do spraw wewnętrznych Szwedka Cecilia Malmstroem zapowiedziała konieczność stworzenia jednolitego unijnego prawa w sprawie imigracji spoza UE. Komisarz praw podstawowych i obywatelstwa zapowiedziała z kolei uporządkowanie spraw dotyczących rozwodów między obywatelami UE.

Plan zrównoważonego zarządzania zasobami łososia i stadami pelagicznymi na Bałtyku zaproponuje komisarz ds. gospodarki morskiej i rybołówstwa Greczynka Maria Damanaki. Komisarz zapowiedziała jednak, że nowe regulacje nie powinny zaszkodzić rybakom. Uff. A odpowiedzialny za rolnictwo Rumun Dacian Ciolos obiecał zaś pomoc w modernizacji małych przedsiębiorstw rolnych. Same konkrety.

LENA KOLARSKA-BOBIŃSKA: TO SŁABA KOMISJA

PAWEŁ KOWAL: POLSKA NIE MOŻE BYĆ UMIARKOWANA

Internet dla wszystkich

Najbardziej znana w Polsce spośród nowych komisarzy - w szczególności dla stoczniowców - Holenderka Neelie Kroes, w tej Komisji odpowiedzialna za tzw. Agendę cyfrową, chciałaby zapewnić wszystkim Europejczykom szerokopasmowy Internet do 2013 r. Jej pracy internauci powinni najczęściej patrzeć na ręce.

Jak zatem oceniać nową Komisję i przewidzieć jej relacje z Polską?

Trudno jest wyciągać ostateczne wnioski na podstawie przesłuchań komisarzy, ale w kluczowych dla Polski sektorach - rozszerzenie UE na wschód, relacje z Rosją i USA, bezpieczeństwo i solidarność energetyczna - nie należy liczyć na konkretne i odpowiadające Polsce decyzje.

Zgadza się z tym Lena Kolarska-Bobińska. Europosłanka PO mówi wprost: nowa Komisja jest słaba. Chociaż i ona i Paweł Kowal uważają, że znajduje się w niej na pewno kilku dobrych komisarzy. Jak będzie układała się współpraca całej Komisji z Polską? Niezależnie od partyjnych podziałów, Kolarska-Bobińska i Kowal są tego samego zdania – w dużej, jeśli nie przeważającej, mierze będzie to zależało od Warszawy.

Źródło: tvn24.pl