- "Dziękujemy i Żegnajcie" - takie słowa ukazały się na tytułowej stronie ostatniego wydania brytyjskiego tabloidu "News of the World". W niedzielę wyszedł ostatni numer gazety zamkniętej przez jego właściciela Ruperta Murdocha po ujawnieniu zataczającej coraz szersze kręgi afery podsłuchowej.
Słowa pożegnania od reporterów, redaktorów i personelu technicznego pisma szczycącego się 168-letnią tradycją, umieszczono na tle mozaiki zmontowanej z najsłynniejszych stron tytułowych "News of the World" (NotW).
Ostatnie wydanie ukaże się w nakładzie pięciu mln egzemplarzy wobec spodziewanego rekordowego popytu. Ocenia się, że na zniknięciu "News of the World" bezpośrednio najbardziej zyskają konkurencyjne brukowce "Mail on Sunday" i "Sunday Mirror".
Dziennikarze "News of the World" spodziewają się, że w dalszej perspektywie na rynku pojawi się nowy tabloid, być może niedzielna wersja dziennika "The Sun".
Medialne problemy
Murdoch, szef News Corporation, która wydawała "News of the World", a także wydaje takie pisma jak "The Sun", "The Times" i "The Sunday Times", postanowił zamknąć pismo, co oznacza utratę pracy przez ok. 200 osób. Afera wybuchła w wyjątkowo kłopotliwym dla Murdocha momencie bowiem stara się on kupić stację telewizyjną BSkyB.
W niedzielę Murdoch ma pojawić się w Londynie, gdzie - jak się oczekuje - będzie się starał ograniczyć i zminimalizować skutki afery.
W sobotę pracownicy pisma ostatecznie opuścili pomieszczenia redakcji we wschodnim Londynie. Przed budynkiem wyrażali swój smutek, ale także gniew i rozgoryczenie decyzją zamknięcia pisma. Wyrażali też przekonanie, że zostali bezlitośnie sprowadzeni do roli kozłów ofiarnych po to aby Murdoch mógł nabyć stację BSkyB.
Szczególne rozgoryczenie wśród byłych już pracowników pisma wywołuje to, że Rebekah Brooks, jedna z najbliższych współpracowniczek Murdocha i równocześnie edytorka "News of The World" z okresu ujawnienia afery, pozostała na swoim stanowisku. Dodatkowego wydźwięku całej sprawie dało ujawnienie, iż jest ona bliską znajomą premiera Davida Camerona, który ponadto zatrudniał jako doradcę medialnego redaktora naczelnego "News of the World" w latach 2003-2006 Andy'ego Coulsona. Brooks twierdzi, że nic nie wiedziała o włamaniu do poczty głosowej Milly Dowler.
Ta ostatnia niedziela
Ukazujący się co niedzielę tabloid pogrążyło ujawnienie włamywania się jego dziennikarzy do poczty głosowej uprowadzonej uczennicy Milly Dowler, która - jak się okazało - została zamordowana. Wkrótce wyszło na jaw, że włamywano się do poczty głosowej wielu innych osób. Około czterech tys. osób: polityków, celebrytów, sportowców, krewnych żołnierzy poległych w Afganistanie i Iraku, ofiar głośnych spraw kryminalnych i członków ich rodzin, a także innych osób prywatnych było podsłuchiwanych przez "NotW" w ostatnich 10 latach. Gazeta wynajmowała hakerów włamujących się do skrzynek głosowych.
W związku z aferą aresztowano byłego redaktora naczelnego gazety Andy'ego Coulsona i byłego reportera tabloidu Clive'a Goodmana.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zapowiedział, że dwa specjalne dochodzenia wyjaśnią, jak i dlaczego doszło do skandalu podsłuchowego, którego głównym ośrodkiem był "NotW" oraz jaką rolę odegrała w nim policja.
W związku z aferą kościół anglikański, który jest zaangażowany finansowo w interesy Ruperta Murdocha zapowiedział, że może wycofac swój, szacowany na sześć mln dol, wkład z News Corp.
Źródło: PAP, Reuters