"Mózg" zamachów na Bali w 2002 i 2005 roku może odpowiadać za krwawe zamachy na hotele w Dżakarcie - uważają indonezyjscy śledczy. W piątek, w samobójczych zamachach w hotelu Mariott i Ritz, zginęło do najmniej 8 osób, a ponad 50 zostało rannych.
W tej chwili policja w Dżakarcie przeprowadza badania DNA, by zidentyfikować odpowiedzialnych za atak. Jednak Ansyaad Mbai, szef biura zajmującego się walką z terroryzmem, powiedział dziennikarzom BBC, że są mocne poszlaki wskazujące. iż piątkowe zamachy w stolicy kraju zaplanował Malezyjczyk Noordin Mohamed, jeden z najbardziej poszukiwanych ludzi w Indonezji.
Mohamed był kluczowym sponsorem Dżimah Islamija, a teraz, jak się uważa, stworzył własną grupę. To właśnie Dżimah Islamija, dążąca do utworzenia w Azji Południowo-Wschodniej państwa islamskiego, odpowiada za zamach na Bali w 2002 roku, w którym zginęło ponad 200 osób, w tym wielu obcokrajowców.
Ciała wciąż niezidentyfikowane
Indonezyjska policja zidentyfikowała ciała pięciu z ośmiu śmiertelnych ofiar piątkowych zamachów na dwa luksusowe hotele w Dżakarcie - podało w sobotę Ministerstwo Zdrowia Indonezji.
Jest wśród nich co najmniej czworo cudzoziemców: dwóch Australijczyków, Nowozelandczyk i Singapurczyk. Zidentyfikowano też jednego Indonezyjczyka, który zginął w wybuchu.
Indonezyjska policja potwierdziła też, że zamachy były dziełem dwóch terrorystów-samobójców, udających hotelowych gości. Zaatakowali w piątek rano w sali jadalnej, gdzie podawano śniadanie. Prowadzącym śledztwo nie udało się jednak zidentyfikować zamachowców.
Źródło: BBC, PAP