Największy, wychodzący od prawie stu lat francuski tygodnik satyryczny "Le Canard Enchaine" otrzymał groźby pod swym adresem dzień po zamachu na redakcję "Charlie Hebdo". Od tego czasu wzmocniono ochronę tygodnika i wszczęto śledztwo.
"Teraz wasza kolej" - napisano w mailu, który nadszedł do "Le Canard Enchaine" w czwartek, 8 stycznia, dzień po ataku na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo", w którym zginęło 12 osób, w tym 8 pracowników redakcji.
Napisano też, że dziennikarze zostaną zabici siekierami - podaje "Le Canard Enchaine" w wydaniu, które ukaże się w środę.
W tym wydaniu tygodnika, którego motto brzmi: "Wolność prasy zużywa się tylko wtedy, gdy się z niej nie korzysta", na pierwszej stronie umieszczono przesłanie Cabu - Jeana Cabuta, jednego z rysowników "Charlie Hebdo", zabitego w minioną środę: "Chłopaki, nie pozwólcie się zniszczyć".
Ataki w Paryżu
W atakach terrorystycznych, których sprawcy deklarowali przynależność do organizacji dżihadystycznych, zginęło w Paryżu 17 osób. W minioną środę w zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym głównych rysowników pisma.
Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zabił w Paryżu policjantkę, a w piątek wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając cztery osoby. Terroryści zginęli w piątek podczas operacji sił specjalnych francuskiej policji.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP