Ten wybór "będzie miał dobre skutki dla Polski"


- Uważam, że wybór Hollande'a na prezydenta będzie miał pozytywne skutki dla Polski, choć radykalnych zmian w relacjach polsko-francuskich nie należy się spodziewać - ocenia wynik wyborów prezydenckich we Francji i zwycięstwo lidera socjialstów dr Janusz Mrowiec, były ambasador strefy francuskojęzycznej.

Zdaniem ambasadora, polityka Hollande'a stwarza szanse zahamowania Unii dwóch prędkości oraz powrót do koncepcji integracji, którą prezentuje Polska. - Myślę, że między Polską a Francją będzie dobry klimat. Hollande wywodzi się z grupy lewicowej, w której było kilku wpływowych polityków, którzy w jakiś sposób byli związani z Polską - dodał.

Unia skręci w lewo?

Mrowiec podkreśla, że teraz zadaniem Polski będzie poszukiwanie elementów wspólnych, które będzie można razem realizować. - Programy francuskiej Partii Socjalistycznej i naszej Platformy Obywatelskiej niewiele się różnią - poza sferą społeczną - od prawego odłamu PO. W kwestiach gospodarczych różnice są znikome, więc nie będą stanowiły żadnego problemu w relacjach - zauważył.

Według byłego ambasadora wybór socjalisty na prezydenta Francji może spowodować pewien zwrot w lewo w całej Unii Europejskiej. - Jeśli chodzi o relację Francji z Niemcami, wydaje mi się, że bardzo szybko kanclerz Angela Merkel nawiąże współpracę z Hollandem. Zresztą Hollande zapowiadał, że pierwszą wizytę złoży w Niemczech. Myślę też, że znacznie poprawią się stosunki pomiędzy Francją a Wielką Brytanią - stwierdził.

I podsumował: - Moim zdaniem Hollande będzie zdecydowanie bardziej wyważonym prezydentem. Na pewno zniknie ta arogancja, która wystąpiła u Sarkozy'ego.

Hollande - niewiadoma

Damien Simonart, korespondent francuskich mediów w Polsce, a który był gościem TVN24, krytykował wybór Hollande'a. - On wydaje mi się wcale nie rozsądny. Uważam, że to bardzo ryzykowne, żeby postawić w takich trudnych czasach postawić prezydenta, który nie ma żadnego doświadczenia – mówił.

- To jest zmiana człowieka z politycznym ADHD na człowieka, którego sztab wyborczy nazwał "Panem Normalnym". Ja bym powiedział "Pan Nijaki" – wtórował mu politolog dr Dariusz Góra-Szopiński. Według niego trudno w tym momencie powiedzieć czy i jak zmienią się stosunki polsko-francuskie, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, czego można się po nowym prezydencie spodziewać. – Podczas kampanii prezydenckiej sprawom międzynarodowym poświęcono bardzo mało miejsca – zauważył.

Z danych francuskiego MSW, po obliczeniu blisko 84 proc. oddanych głosów wynika, że Hollande uzyskał w II turze wyborów blisko 51,3 proc. poparcia. Według tych samych danych, rywal socjalisty obecny szef państwa Nicolas Sarkozy dostał 48,7 proc. głosów.

Źródło: PAP