Telewizja wróci "najpóźniej jesienią". Związkowcy wzywają do strajku powszechnego


Być może już za kilka tygodni, a najpóźniej jesienią wznowi działalność grecki publiczny nadawca radiowo-telewizyjny ERT - zapowiedział rzecznik rządu Grecji. Nieoczekiwana decyzja rządu wywołała protesty dziennikarzy i rządowych koalicjantów.

Rząd postanowił przerwać nadawanie publicznego radia i telewizji kilka godzin po ogłoszeniu we wtorek tej decyzji - z obawy, że pracownicy tych instytucji mogliby zniszczyć należący do państwa sprzęt - powiedział rzecznik Simos Kedikoglu w rozmowie z agencją Reuters. Publiczny nadawca ERT w "odchudzonej wersji" wznowi działalność najwcześniej za kilka tygodni, a najpóźniej wczesną jesienią tego roku - dodał.

Nieudana prywatyzacja

Kedikoglu zapewnił, że rząd podjął tę decyzję już sześć tygodni temu i nie ma ona związku z nieudaną prywatyzacją koncernu gazowego DEPA czy wizytą w Atenach inspektorów UE i MFW, które uratowały Grecję przed niewypłacalnością. Od wtorku wieczorem przed główną siedzibą ERT pod Atenami trwa kilkutysięczny protest przeciw zwolnieniu ok. 2600 pracowników ERT, w tym 600 dziennikarzy. W środę nad ranem grecka telewizja i radio publiczne zakończyły emisję, jednak dziennikarze prowadzący protest kontynuowali nadawanie programu na żywo w internecie. W geście solidarności dziennikarze z prywatnych mediów rtv ogłosili strajk bezterminowy, w związku z czym stacje telewizyjne nadają filmy dokumentalne i powtórki zamiast programów informacyjnych. Związek zawodowy dziennikarzy zapowiedział, że strajk w prasie rozpocznie się w czwartek. "Strajk zakończy się dopiero wtedy, gdy rząd wycofa się z zamachu stanu, który knebluje media" - oświadczyli związkowcy w oświadczeniu.

Strajk

Do przeprowadzenia w czwartek 24-godzinnego strajku powszechnego wezwały też inne greckie związki zawodowe. - Chcemy ukazać naszą solidarność z pracownikami państwowej telewizji i zaprotestować przeciwko tym nie dającym się zaakceptować reformom sektora publicznego, jakich zażądali kredytodawcy - powiedział Reuterowi sekretarz generalny związku zawodowego pracowników sektora publicznego ADEDY Ilias Iliopulos. Również przedstawiciel kierownictwa zrzeszającego pracowników sektora prywatnego związku zawodowego GSEE potwierdził, że przyłączy się on do strajku.

Oszczędności

Rząd Grecji poinformował we wtorek, że w ramach oszczędności budżetowych uzgodnionych z zagranicznymi kredytodawcami czasowo zawieszone zostaje nadawanie publicznego radia i telewizji. Restrukturyzacja ERT, obejmująca m.in. masowe zwolnienia ok. 2,6 tys. pracowników, ma na celu zmniejszenie "niewiarygodnego marnotrawstwa" w czasie, gdy gospodarka grecka szósty rok z rzędu trwa w recesji - przekonywał premier Antonis Samaras. Decyzja została wprowadzona w życie ministerialnym dekretem, co pozwala na jej wdrożenie bez zgody parlamentu. Pozostająca w opozycji Komunistyczna Partia Grecji zapowiedziała, że zgłosi w parlamencie wniosek o anulowanie dekretu. Europejska Unia Nadawców (EBU) zaprotestowała przeciw zawieszeniu działalności greckich mediów publicznych i zażądała od rządu natychmiastowego cofnięcia decyzji. Protest zgłosiły także dwa ugrupowania z trójpartyjnej koalicji rządowej, socjalistyczny PASOK i centrolewicowa Demokratyczna Lewica (DIMAR). Twierdzą, że nie skonsultowano się z nimi w sprawie zakończenia działalności ERT, i domagają się jej wznowienia.

Autor: mtom / Źródło: PAP