"Taśmy Klausa": prezydent wstrząśnięty

Aktualizacja:
Pyskówka z prezydentem
Pyskówka z prezydentem
tvn
Pyskówka z prezydentemtvn

Na trzy tygodnie przed objęciem przez Czechy prezydencji w Unii Europejskiej, na zamku na Hradczanach doszło do bardzo nieprzyjemnej wymiany zdań między prezydentem Vaclavem Klausem a przedstawicielami europarlamentu. Kancelaria wzburzonego rozmową prezydenta Czech opublikowała na swojej stronie internetowej zapis spotkania.

Z zapisu rozmowy wynika, że Klaus

Daję Panu w prezencie flagę, którą powinien Pan wywiesić na Zamku. To flaga Unii Europejskiej. Daniel Cohn-Bendit do Vaclava Klausa

Potem Klaus został zapytany, czy "będzie respektował demokratyczną wolę deputowanych wybranych przez czeski naród" i złoży podpis pod ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. - Będzie Pan musiał to podpisać! - zagroził szef frakcji Zielonych.

Ostra wymiana zdań

Tym tonem nikt ze mną nie rozmawiał przez sześć lat mojej prezydentury. Sądziłem, że taki styl komunikacji przestał obowiązywać po upadku komunizmu. Vaclav Klaus, prezydent Czech

Czeski prezydent został też skrytykowany za swoje kontakty z irlandzkimi eurosceptykami. Cohn-Benedit pytał Klausa o spotkanie z ich liderem Duncanem Ganleyem, architektem kampanii przeciwko traktatowi lizbońskiemu, którego sam Cohn-Bendit niedawno oskarżył o współpracę z CIA. - Jaki jest poziom pana przyjaźni z Declanem Ganleyem? (...) To jest człowiek, którego majątek pochodzi z wątpliwych źródeł - dopytywał Cohn-Bendit.

Wściekły Klaus oświadczył, że nie spodziewał się usłyszeć takich impertynencji. - Nie jest pan tutaj na francuskich barykadach. Sądziłem, że taki styl komunikacji wobec nas (krajów Europy Środkowej) skończył się 19 lat temu - odparł poirytowany.

"Tak do mnie jeszcze nikt nie mówił"

Także po spotkaniu Klaus nie szczędził cierpkich słów pod adresem gości z Brukseli. - Tym tonem nikt ze mną nie rozmawiał przez sześć lat mojej prezydentury. Sądziłem, że taki styl komunikacji przestał obowiązywać po upadku komunizmu. Łudziłem się, że żyjemy w demokracji, ale okazało się, że to tylko unijna postdemokracja, której ton nadają byli marksiści - powiedział rozgoryczony prezydent.

Czeskiemu parlamentowi nie udało się ratyfikować traktatu lizbońskiego. Na wniosek koalicyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej, debata parlamentarna w tej sprawie została odłożona do 3 lutego.

Źródło: Fronda.pl, "Dziennik", "Rzeczpospolita", IAR

Źródło zdjęcia głównego: tvn