Informacja o pięciu Polakach, którzy utopili się w ubiegły weekend w Holandii, wstrząsnęła opinią publiczną w tym kraju. Zareagowała też polska ambasada. - Wraz z ratownikami chcemy rozpocząć kampanię, aby poinformować o tym, jak zachowywać się w wodzie - powiedział we wtorek Janusz Wołosz z ambasady RP w Hadze.
- Po wstrząsających wydarzeniach minionego weekendu stwierdziliśmy, że nadszedł moment, by zwrócić większą uwagę na Polaków mieszkających w Holandii - powiedział Wołosz w rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych i gazetą "Een Vandaag". Powiedział też, że ambasada będzie chciała dotrzeć do rodaków przez polskie parafie, sklepy, organizacje pracodawców i polskojęzyczne media w Holandii.
W miniony weekend w Holandii utonęło pięć osób - wszystkie z Polski. Wszystkie ofiary korzystały z niestrzeżonych kąpielisk. Wielu Holendrów, ale też Polaków mieszkających w tym kraju wiadomość określa jako "szokującą". Akcja informacyjna o bezpiecznym korzystaniu z kąpielisk ma być skierowana głównie do pracowników sezonowych, którzy latem przyjeżdżają do Holandii.
Polaków utonęło najwięcej
Royal Dutch Water Life Saving Association (Reddingsbrigade Nederland), organizacja zrzeszająca ratowników wodnych na terenie Holandii, poinformowała, że tego lata utonęło już 14 osób. To trzy razy więcej niż w czasie ostatnich kilku lat. Połowa z nich to obcokrajowcy wśród których większość stanowią Polacy.
Niektórzy ratownicy są zdania, że fakt, iż tak wielu obcokrajowców tonie w holenderskich wodach wynika z "innej kultury pływania" lub z "braku jakiejkolwiek kultury pływania" w ich krajach. - Chcemy pokazać, że można cieszyć się z wypoczynku nad wodą w Holandii, ale istnieją pewne zagrożenia o których trzeba pamiętać. Trzeba zadać sobie pytanie czy jest się wystarczająco sprawnym i czy ma się odpowiednie umiejętności, by kąpać się w niektórych miejscach - podkreślił Raymond van Mourik, dyrektor Reddingsbrigade Nederland.
Autor: ktom/jk / Źródło: ENEX, PAP