Dyrektor FBI James Comey po raz pierwszy publicznie potwierdził w poniedziałek, że kierowana przez niego agencja bada możliwe próby ingerencji rosyjskiego rządu w amerykańskie wybory prezydenckie, w tym ewentualne związki pomiędzy sztabem wyborczym Donalda Trumpa i Moskwą.
W poniedziałek w Kongresie odbywają się pierwsze publiczne wysłuchania w sprawie ewentualnych prób ingerowania Rosji w amerykańskie wybory prezydenckie, które odbyły się w listopadzie 2016 roku.
W czasie wysłuchania dyrektor FBI James Comey po raz pierwszy potwierdził, że kierowana przez niego agencja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
Jak sprecyzował, działania FBI dotyczą "zbadania charakteru jakichkolwiek związków osób związanych ze sztabem wyborczym Donalda Trumpa z rosyjskim rządem oraz tego, czy istniała koordynacja między sztabem i zabiegami Rosji".
- Dochodzenie wciąż trwa i jest tajne. Nie mogę powiedzieć nic więcej na temat tego, czym się zajmujemy, ani czyje postępowanie badamy - powiedział. Dodał, że śledztwo jest bardzo złożone. Podkreślił przy tym, że FBI rzadko potwierdza lub zaprzecza, że prowadzi dochodzenie w jakiejś sprawie. Tłumaczył jednak, że czasami agencję zmuszają do tego wyjątkowe okoliczności i interes publiczny. - To jedna z takich okoliczności - zaznaczył.
Trump oskarżył poprzednika o podsłuchy. FBI: nie mamy takich informacji
Szef FBI powiedział także, że ani Departament Sprawiedliwości, ani kierowana przez niego agencja nie mają żadnych dowodów na poparcie wysuwanych przez Donalda Trumpa oskarżeń dotyczących rzekomych podsłuchów w Trump Tower w czasie kampanii wyborczej. W marcu prezydent na Twitterze oskarżył o założenie podsłuchów swojego poprzednika, Baracka Obamę.
- Jeśli chodzi o wpisy prezydenta dotyczące rzekomego podsłuchiwania go przez poprzednią administrację, to nie mam żadnych informacji, które mogłyby je potwierdzić - wyjaśnił Comey.
- Badaliśmy tę sprawę bardzo dokładnie w FBI. Departament Sprawiedliwości poprosił mnie, abym przekazał wam, że ich odpowiedź brzmi tak samo: nie ma żadnych informacji, które potwierdzałyby wpisy - powiedział członkom komisji wywiadu.
Autor: kg/sk / Źródło: Reuters, New York Times