Sytuacja się uspokaja, choć ludzie nadal giną

Aktualizacja:

Kolejne ofiary starć etnicznych w Kirgistanie, w których mogły zginąć już nawet 2 tysiące osób. W poniedziałek doszło do starć między siłami bezpieczeństwa a miejscowymi Uzbekami w mieście Osz. Zginęły co najmniej 2 osoby, a przynajmniej 20 zostało rannych - informują przedstawiciele władz kirgiskich i obrońcy praw człowieka.

Według pracującego dla organizacji Human Rights Watch Ole Solvanga, walki wybuchły, gdy siły rządowe prowadziły patrol w uzbeckim osiedlu Nariman na przedmieściach Oszu.

- Żołnierze rozjechali się, przeprowadzając kontrole i szukając broni; wielu ludzi zostało pobitych. Sytuacja jest bardzo napięta. Władze muszą być bardzo ostrożne, jeśli chodzi o sposób prowadzenia kontroli - powiedział działacz, cytowany przez agencję Reutera

Dodał, że około 20 osób zostało rannych, a lekarze, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą dotrzeć do dalej położonych rejonów, gdzie mogą być inni poszkodowani.

"Napotkali zbrojny opór"

Rzecznik rządu tymczasowego w Biszkeku Timur Kamczibekow powiedział, że siły kirgiskie w Narimanie "napotkały zbrojny opór". Dodał, że według wstępnych danych w starciach zginęły dwie osoby.

Działaczka praw człowieka Tolekan Ismaiłowa oceniła, opierając się na relacjach świadków i własnych poszukiwaniach, że zginęły cztery osoby. - Wielu rannych kryło się w domach, młodych gdzieś zabierano. To niedopuszczalne, by w ten sposób zachowywać się wobec cywilów - oświadczyła. Według niej, poniedziałkowa operacja była odpowiedzią na zabicie kirgiskiego milicjanta w uzbeckim rejonie w zeszłym tygodniu.

"Przywracanie normalności"

Armia Kirgistanu rozpoczęła w niedzielę rozbieranie barykad wzniesionych w mieście Osz, na południu kraju, gdzie doszło do krwawych zamieszek na tle etnicznym między Uzbekami a Kirgizami. Usunięte zostały prowizoryczne blokady w centrum Oszu, drugiego miasta Kirgistanu, ale drogi prowadzące do dzielnic zamieszkanych przez Uzbeków w dalszym ciągu są odgrodzone barykadami z wraków samochód, stert opon i gruzów.

Zachodnie agencje odnotowują, że rozbiórka barykad przebiega spokojnie. Zdarza się, że żołnierzom pomagają Uzbecy, mimo że oskarżali oni armię o udział w atakach wymierzonych w uzbecką mniejszość. Władze argumentują, że usunięcie barykad jest warunkiem, by życie w mieście wróciło do normalności.

Problematyczne referendum

Na przyszłą niedzielę jest zaplanowane referendum konstytucyjne, ogłoszone przez Rozę Otumbajewą, tymczasową prezydent. Ma ono dać legitimizację rządowi tymczasowemu, który przejął władzę w wyniku przewrotu w kwietniu.

Były szef Sztabu Generalnego w rządzie tymczasowym Edil Baisalow, który złożył dymisję dwa tygodnie temu, nawołuje do przełożenia głosowania. Istnieją obawy, że może ono spowodować ponowny wzrost napięć na niespokojnym południu i doprowadzić do nowych zamieszek.

Poprzednie wybuchły 10 czerwca i zginęło w nich według oficjalnych danych około 2 tys. ludzi. Zniszczone są całe osiedla uzbeckie, a setki tysięcy ludzi opuściło swoje domy. Nowy rząd oskarża zwolenników obalonego w kwietniu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa o podsycanie przemocy.

jak,mk/iga/k

Źródło: PAP