Suu Kyi może współpracować z juntą


Nie wykluczamy współpracy z wojskowymi - oświadczyła birmańska opozycjonistka Aung San Suu Kyi. Zdobywczyni Pokojowej Nagrody Nobla przez 15 lat przetrzymywana była przez juntę w areszcie domowym. Zaledwie kilka dni temu odzyskała wolność.

W telefonicznym wywiadzie udzielonym agencji Reutera, Suu Kyi powiedziała, że będzie wspierać nowy system polityczny, o ile miałby on pomóc Birmańczykom.

Pokojowa rewolucja

Musimy porozmawiać o tym, jak dokonać płynnego przejścia i w ilu etapach ma to nastąpić. Nie twierdzimy, że wojsko powinno całkowicie zniknąć ze sceny (politycznej) Aung San Suu Kyi

Opozycjonistka podkreślała, że w Birmie powinno nastąpić "bezkrwawa, pokojowa rewolucja". - Musimy porozmawiać o tym, jak dokonać płynnego przejścia i w ilu etapach ma to nastąpić. Nie twierdzimy, że wojsko powinno całkowicie zniknąć ze sceny (politycznej) - wyjaśniła.

Noblistka, która przez ostatnie siedem lat nie opuszczała swojego domu nad jeziorem w Rangunie, zamierza podróżować po kraju i odwiedzać swoich zwolenników. - Chciałabym przez jakiś czas podróżować i wydaje mi się, że powinnam to robić - powiedziała. Dodała, że jest "zbyt zajęta", by martwić się o swoje bezpieczeństwo. W przeszłości podczas podróży dochodziło do incydentów.

Wsparcie

Suu Kyi nie odrzuciła nowego systemu politycznego. Komentując zapowiadane dążenie junty do powstania rządu cywilnego, stwierdziła, że będzie wspierała ten proces, "jeśli będzie on szedł w odpowiednim kierunku, takim, którego pragną ludzie".

7 listopada odbyły się w Birmie pierwsze od 20 lat wybory. Zostały potępione przez Stany Zjednoczone, Europę i Japonię jako fikcja, mająca umocnić władzę junty pod pozorem utworzenia cywilnego rządu. Jedna czwarta miejsc w parlamencie zarezerwowana jest dla wojskowych. Suu Kyi zbojkotowała wybory parlamentarne. Protestując przeciwko przyjętej przez juntę ordynacji wyborczej, która wykluczyła możliwość jej udziału w wyborach jako osoby skazanej przez sąd, partia noblistki nie zarejestrowała się ponownie, czego wymagało nowe prawo wyborcze; została więc rozwiązana.

Źródło: PAP