Studenci walczą o emeryturę

15.10 |Zamiast siedzieć na wykładach - niosą transparenty i palą race - setki studentów i licealistów wyszło na ulice Paryża i protestuje przeciwko planom podwyższenia wieku emerytalnego z 60 do 62 lat. Tym samym dołączyli do związków zawodowych, które od tygodnia walczą o prawa socjalne blokując francuską infrastrukturę, w tym m.in. wszystkie krajowe rafinerie. (fot. PAP/EPA/APTN)
Studenci protestująaptn

Zamiast siedzieć na wykładach - niosą transparenty i palą race - setki studentów i licealistów wyszły na ulice Paryża protestując przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego z 60 do 62 lat. Tym samym dołączyli do związków zawodowych, które o prawa socjalne walczą już od tygodnia blokując francuską infrastrukturę, w tym kolej, rafinerie czy nawet wieżę Eiffla.

Bunt licealistów i studentów, którzy w tym tygodniu dołączyli masowo do protestów przeciw reformie emerytalnej, nabiera rozpędu - pisze w piątek francuska prasa. Według mediów, ruch może się nawet przekształcić w rewoltę niczym w maju 1968 roku.

Do protestu w czwartek nawoływały największe uczelnie wyższe i organizacje studenckie, ale pomysł szybko podchwycili także ich młodsi koledzy.

Jak mówiła 15-letnia Maria Jacques, "wszyscy powinni solidaryzować się z protestującymi studentami - niezależnie od tego czy jest się nastolatkiem, pracownikiem czy emerytem".

"Inwazja młodych"

Wszystkie główne francuskie tytuły prasowe są zgodne, że niespodziewane "wtargnięcie" młodych zradykalizowało protesty przeciw rządowej reformie podnoszącej wiek emerytalny. W czwartek przed budynkami wielu szkół doszło do starć nastolatków z policją, podczas których użyto gumowych kul i gazu łzawiącego. Byli ranni i zatrzymani. W piątek w całej Francji w około 300 liceach zajęcia są nadal zakłócone, głównie z powodu ich blokowania przez uczniów.

"Inwazja młodych" - tytułuje na pierwszej stronie lewicowy dziennik "Liberation". Popularna stołeczna gazeta "Le Parisien" pisze zaś o "rozprzestrzenianiu się wirusa" protestów w sprawie emerytur, który objął ostatnio - po wielu grupach zawodowych - licealistów i studentów.

Lewica: to nowa rewolta

- Czy licealiści są manipulowani przez dorosłych przywódców protestów? - pyta "Le Parisien". Odpowiada na to przecząco cytowany przez gazetę socjolog Michel Fize.

- Licealiści obawiają się, że podwyższenie wieku emerytalnego utrudni jeszcze ich wejście na rynek pracy - twierdzi socjolog. Przede wszystkim - dodaje - młodzież przyłączyła się do tego ruchu, gdyż "ma poczucie, że nikt jej nie słucha, choć żyje w bardzo trudnych warunkach". - Młodzi korzystają z tego konfliktu, żeby powiedzieć: oto jesteśmy - dodaje Fize.

Jego zdaniem, realna jest perspektywa nowej rewolty na kształt "Maja '68", kiedy to studenci protestowali przeciw rządowi wespół z młodymi robotnikami.

Także "Liberation" uważa, że mówienie o manipulowaniu licealistami jest fikcją i że "nie należy traktować młodych jak dzieci". Gazeta twierdzi, że wyjście młodych na ulice, które "zakłopotało nawet lewicę i związki zawodowe (...) powinno wreszcie zmusić prezydenta (Nicolasa Sarkozy'ego) do dyskusji czy ustępstw".

Prawica: młodzież zmanipulowana

Inaczej widzi sprawę konserwatywne "Le Figaro". Gazeta cytuje jedno ze stowarzyszeń rodziców licealistów, które jest oburzone, że niektórzy dorośli mobilizują młodych do protestów. Dziennik obawia się przede wszystkim dalszych gwałtownych starć policji z młodymi manifestantami.

Dyrektorzy liceów obawiają się, że blokady w wielu liceach mogą potrwać nawet do końca miesiąca.

Policja do tej pory w Val-de-Marne w Paryżu zatrzymała 15 studentów rzucających kamieniami w stronę policji i niszczących budynki biura prasowego rządu.

Sarkozy niewzruszony

Pomimo protestów Sarkozy obstaje twardo przy reformie. Jak twierdzi, jego projekt to jedyny sposób na uratowanie systemu emerytalnego w kraju, z ogromnym deficytem budżetowym i słabym wzrostem gospodarczym. Jednak nawet po reformie, wiek przejścia na emeryturę we Francji będzie nadal jednym z najniższych w krajach Europy.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: aptn