Co najmniej cztery osoby zginęły i cztery zostały ranne w strzelaninie niedaleko Dallas w Teksasie. Podejrzany to 44-letni mężczyzna, prawdopodobnie były żołnierz piechoty armii USA. Chciał zabić swoją byłą dziewczynę.
Strzelanina rozpoczęła się w środę o godz. 22:30. Napastnik zaczął strzelać w jednym z domów w mieście De Soto niedaleko Dallas. Tam zginęły dwie osoby, dwie inne zostały ranne.
Udawał ofiarę
Następnie mężczyzna udał się do kolejnego domu. Rzucił do salonu granat, potem znów zaczął strzelać. Zabił przebywające tam dwie kobiety i zranił dwoje dzieci. W stanie krytycznym zostały przewiezione do szpitala.
Gdy na miejsce przyjechała policja, Bowser udawał, że jest jedną z ofiar. Funkcjonariusze szybko ustalili, iż nie był tym, za kogo się podawał i że to on stoi za masakrą.
Żołnierz piechoty postradał zmysły?
Mężczyznę zatrzymano i przewieziono do aresztu. Jak poinformowali funkcjonariusze, napastnik to 44-letni Erbie Bowser. Prawdopodobnie chciał zabić swoją byłą dziewczynę. Nie wiadomo, czy kobieta jest wśród ofiar strzelaniny.
Bowser ma tatuaże wskazujące, że należał do Army Rangers - elitarnej formacji lekkiej piechoty armii Stanów Zjednoczonych. Jak się okazało był znany policji - kilka miesięcy temu aresztowano go za naruszenie porządku.
Autor: rf/jk/zp / Źródło: Reuters, The Dallas Morning News