Amerykański Departament Stanu bada doniesienia o seksualnych nadużyciach amerykańskich dyplomatów na placówkach zagranicznych. W kręgu podejrzeń jest ambasador USA w Belgii Howard Gutman.
Według telewizji CBS, która dotarła do wewnętrznego dokumentu Departamentu Stanu, chodzi o osiem spraw m.in. domniemane ataki na tle seksualnym urzędnika odpowiedzialnego za bezpieczeństwo ambasady w Bejrucie, czy korzystających z usług prostytutek członków ochrony byłej sekretarz stanu Hillary Clinton. Ten ostatni przypadek dokument nazywa "nagminnym".
Departament Stanu, według CBS, wspomina także o domniemanej siatce handlarzy narkotykami związanymi z ambasadą USA w Bagdadzie. Najciekawsze oskarżenie dotyczy jednak ambasadora "korzystającego z usług prostytutek w publicznym parku".
Chociaż CBS nie sprecyzowało, o kogo chodzi, do tablicy poczuł się wywołany ambasador USA w Belgii Howard Gutman. W wydanym oświadczeniu napisał, że nie robił niczego złego, a doniesieniami jest "rozzłoszczony i zasmucony". Oskarżenia i domysły nazywa "bezpodstawnymi".
Podkreślił, że w parku, który jest w pobliżu jego rezydencji, nie wdawał się w żadne nieprzyzwoite czynności.
Rzecznik Departamentu Stanu zapewnia, że wszystkie podejrzenia są sprawdzane. Biały Dom dodał, że nie chce przesądzać o czyjejkolwiek winie, ale jednocześnie rzecznik Baracka Obamy podkreślił, że rząd prowadzi politykę "zero tolerancji" dla podobnych, udowodnionych przypadków.
Autor: mtom/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, licencja GNU | APK