Decyzja za decyzją - tak przebiega początek prezydentury Baracka Obamy. Nowy prezydent USA właśnie powołał specjalnych wysłanników do Afganistanu i Pakistanu a także na Bliski Wschód. Pierwszy to Richard Holbrooke a drugi - George Mitchell.
Richard Holbrooke to były ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Jak powiedziała amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, będzie on odpowiadał za "koordynowanie amerykańskich wysiłków w tym regionie [Afganistan i Pakistan - red.], także tych Pentagonu".
George Mitchell to z kolei były senator. Obama zapowiedział, że wyśle Mitchella na Bliski Wschód "tak szybko, jak to będzie możliwe". - Polityką mojej administracji będzie aktywne i agresywne poszukiwanie trwałego pokoju między Izraelem a Palestyńczykami, jak również między Izraelem a jego arabskimi sąsiadami - powiedział prezydent.
Bliski Wschód angażuje Obamę
Kiedy 27 grudnia 2008 r. w Strefie gazy rozpoczęła się izraelska ofensywa, Obama tylko raz zabrał głos. Obiecywał, że jego stanowisko w sprawie Izraela świat pozna dopiero po jego zaprzysiężeniu.
I rzeczywiście Obama czasu nie marnuje. W pierwszym dniu swojego urzędowania podjął pierwsze - choć dyplomatyczne - kroki. Zadzwonił do egipskiego przywódcy Hosni Mubaraka, premiera Izraela Ehuda Olmerta, prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa oraz króla Jordanii Abdullaha i zapewnił ich wszystkich o swoim zaangażowaniu w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie.
Źródło: Reuters, PAP, bbc.co.uk