Obama dzwoni po pokój

Aktualizacja:

Obama nie próżnuje. Po decyzji o wstrzymaniu procesów więźniów w Guantanamo, wykonał serię telefonów do przywódców na Bliskim Wschodzie z zapewnieniem zaangażowania ws. działań pokojowych. Kilka godzin wcześniej do nowego prezydenta USA zaapelował Hamas. - Chcemy, by Obama wyciągnął wnioski z błędów popełnionych przez George'a W. Busha - oświadczyła organizacja.

Jak poinformował rzecznik Białego Domu Robert Gibbs, Barack Obama dzwonił do egipskiego przywódcy Hosni Mubaraka, premiera Izraela Ehuda Olmerta, prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa oraz króla Jordanii Abdullaha.

- Prezydent skorzystał z okazji, że to jego pierwszy dzień urzędowania, by zapewnić o swoim zaangażowaniu w arabsko-izraelski proces pokojowy - powiedział Gibbs.

W niedzielę, jeszcze przed objęciem urzędu, Barack Obama zapowiedział szybkie powołanie specjalnej ekipy, która zajmie się sprawą rokowań pokojowych na Bliskim Wschodzie.

Hamas apeluje

Wcześniej do Obamy w sprawie sytuacji na Bliskim Wschodzie, zaapelował Hamas. - Ocenimy go przez pryzmat jego polityki i czynów oraz tego, do jakiego stopnia wyciągnie wnioski z błędów poprzednich administracji, zwłaszcza tej George'a W. Busha i jego zbrodniczej i niesprawiedliwej polityki - oświadczył rzecznik organizacji Fawzi Barhum podczas konferencji prasowej.

W jego ocenie, nowy przywódca najpotężniejszego mocarstwa świata stanął przed "nowym egzaminem w kwestii tego, co dotyczy sprawy palestyńskiej i interesów narodu palestyńskiego".

Ze strony Hamasu padło jednak również ostrzeżenie. Organizacja chce by Obama unikał "wszelkiej stronniczości na rzecz syjonistycznego wroga".

Gotowi na rozmowy

Na początku listopada, tuż po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, ale jeszcze przed ostatnimi działaniami zbrojnymi w Strefie Gazy, jeden z przywódców Hamasu, Chaled Meszal oświadczył, że Hamas jest gotowy na rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi. - Jesteśmy gotowi na dialog z prezydentem Obamą i z nową amerykańską administracją na bazie, że amerykańska administracja szanuje nasze prawa i nasz punkt widzenia - mówił wtedy Meshaal.

W oczach zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Unii Europejskiej Hamas to organizacja terrorystyczna. Administracja George'a W. Busha stała na stanowisku, że nie będzie prowadzić rozmów z Hamasem dopóty ten nie zaprzestanie przemocy.

W opinii wielu komentatorów administracja Obamy nie zmieni stanowiska w tej sprawie.

Źródło: PAP, Reuters