Słowacja zamyka przejścia, Tymoszenko uspokaja

Aktualizacja:
Grypa na Ukrainie
Grypa na Ukrainie
TVN24/PAP/EPA
Grypa na UkrainieTVN24/PAP/EPA

Rosnąca w zatrważającym tempie liczba zachorowań na Ukrainie spowodowała, że władze Słowacji zdecydowały się na zamknięcie dwóch z pięciu przejść granicznych. Premier Ukrainy Julia Tymoszenko uspokaja i oświadcza, że nie ma powodów do paniki, tymczasem w aptekach brakuje lekarstw i masek.

- Dużo ludzi na ulicach chodzi w maskach. Ja chciałem dziś kupić, ale przeszedłem wszystkie apteki w Równem i ich nie ma. Tak samo jak leków przeciwwirusowych - mówi w rozmowie z tvn24.pl Jurek Kowalczuk, nauczyciel z Równego.

W aptekach pustki...

Jak dodaje, farmaceuci zapewniają, że w najbliższym czasie braki w aptekach zostaną uzupełnione. - Ludzie wykupili maski i lekarstwa w ciągu ostatnich kilku dni - dodaje. Zaznacza jednak, że przynajmniej w regionie Równego nie można mówić o panice. - Nie pracują szkoły i uniwersytety, ale urzędy, firmy i rynki działają normalnie - dodaje.

Zamknięte przejścia

Ze względu na rosnącą liczbę zachorowań władze Słowacji zamknęły we wtorek dwa piesze przejścia graniczne z Ukrainą. Minister spraw wewnętrznych tego kraju Robert Kalinak poinformował, że w razie dalszego rozprzestrzeniania się wirusa zostaną zamknięte pozostałe 3 przejścia - donosi ukranews.com.

Rosyjska agencja Interfax cytuje natomiast sekretarz prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RNBiO) Raisę Bohatyriową, według której zamknięcie granic Ukrainy nie zatrzyma rozprzestrzeniania się wirusa. - Zamknięcie granic nie spowoduje, że wirus przestanie się rozprzestrzeniać - poinformowała.

Tymoszenko uspokaja

O sytuacji w kraju poinformowała parlament Julia Tymoszenko. - W wyniku zachorowań na grypę i wywołanych przez nią powikłań na Ukrainie zmarło od ubiegłego piątku 71 osób - oświadczyła premier. Jak podała, w ośmiu z dziewięciu obwodów, w których w związku z grypą ogłoszono kwarantannę, sytuacja z zachorowaniami powoli się stabilizuje.

Wzrost liczby chorych odnotowuje się wyłącznie w obwodzie wołyńskim - powiedziała Tymoszenko na forum izby. Obwód ten sąsiaduje z Polską.

Ukraińska premier podała, że w ciągu 9 miesięcy bieżącego roku ogólna liczba chorych na grypę (bez chorych na infekcje dróg oddechowych) wyniosła ponad 163 tys. osób, podczas gdy w "spokojnym" pod względem zachorowań 2007 r. było ich ponad 462 tysiące.

Tymoszenko poinformowała, że ogłoszona przez władze epidemia związana jest z większym niż zazwyczaj poziomem zachorowań.

Czosnek, cebula i wódka

Spokojni wydają się być także Ukraińcy. - U nas, co roku umiera przez grypę zwykłą nie świńską 200 ludzi, teraz umarło 70 i jest epidemia, nie ma żadnej epidemii - mówi jeden z mężczyzn na granicy w Medyce. Jak dodaje, by ustrzec się przed chorobą wystarczy jeść czosnek, cebulę, cytrynę i pić wódkę.

Według ostatniego raportu ukraińskiego ministerstwa zdrowia w wyniku grypy lub ostrych infekcji dróg oddechowych zmarło 70 osób.

Z informacji resortu wynika, że w całym kraju odnotowano 255516 przypadków zachorowań. Hospitalizowano 15810 osób, w tym 375 chorych to dzieci w wieku do sześciu lat, 4362 - dzieci i młodzież w wieku 6-18 lat, 373 - kobiety w ciąży i rodzące.

Źródło: tvn24.pl, pravda.com.ua, ukranews.com, interfax.ua, newsru.ua

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/EPA