Przewodniczącym komisji śledczej ma być Jakow Turkel, emerytowany sędzia izraelskiego Sądu Najwyższego. Zagranicznymi obserwatorami będą północnoirlandzki polityk David Trimble, laureat Pokojowej Nagrody Nobla oraz Kanadyjczyk Ken Watkin, emerytowany generał brygady i były główny kanadyjski prokurator wojskowy.
Plan powołania "specjalnej, niezależnej komisji publicznej" izraelski rząd przyjąć ma jeszcze w poniedziałek.
Nie chcą międzynarodowego śledztwa
Izrael odrzucił przed tygodniem propozycję ONZ, aby śledztwem w sprawie ataku na "flotyllę wolności", która próbowała przełamać izraelską blokadę Strefy Gazy, zajęła się międzynarodowa komisja.
Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs ocenił jednak, że powołanie izraelskiej komisji z udziałem zagranicznych obserwatorów jest "ważnym krokiem na przód". Wcześniej amerykańska ambasador przy ONZ Susan Rice oświadczyła, że w ocenie USA Izrael jest w stanie przeprowadzić samodzielnie wiarygodne i bezstronne dochodzenie, ale udział zagranicznych obserwatorów doda komisji śledczej wiarygodności.
Krew na pokładzie
Do ataku na konwój z pomocą humanitarną płynący do Strefy Gazy doszło 31 maja. W trakcie akcji izraelscy żołnierze zabili dziewięciu tureckich aktywistów propalestyńskich. Tel Awiw utrzymuje, że żołnierze działali w samoobronie, gdyż po abordażu na statek "Mavi Marmara" zostali zaatakowani prętami i nożami.
Działanie Izraela wywołało protesty wspólnoty międzynarodowej. Unia Europejska i Stany Zjednoczone wezwały do przeprowadzenia śledztwa. Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła działania Izraela, które spowodowały śmierć cywilów. Na całym świecie doszło też do antyizraelskich demonstracji.
Źródło: PAP, tvn24.pl