Śledczy badający wybuch na japońskim supertankowcu, do którego doszło w zeszłym tygodniu w cieśninie Ormuz, znaleźli resztki domowej roboty materiałów wybuchowych. Incydent zakwalifikowali jako "atak terrorystyczny", poinformowała agencja informacyjna Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
„Dochodzenie przeprowadzone przez wyspecjalizowany zespół, potwierdziło, że tankowiec stał się obiektem ataku terrorystycznego” – oświadczyła agencja, która przepytała anonimowego przedstawicielem straży przybrzeżnej.
Koledzy Al-Kaidy
Informacja ta pojawiła się dwa dni po tym jak ugrupowanie powiązane z Al-Kaidą wzięło na siebie odpowiedzialność za zeszłotygodniowy atak na japoński tankowiec.
Brygady Abdullaha Azzama zamieściły w internecie komunikat. Napisano w nim, że w ubiegłą środę "męczennik" wysadził się w powietrze na tankowcu "M. Star". Do oświadczenia dołączono zdjęcie domniemanego zamachowca, który pokazuje fotografię tankowca wyświetlone na ekranie. Brygady Abdullaha Azzama przypisują sobie odpowiedzialność także za ataki w Izraelu w zeszłym roku oraz w Egipcie i Jordanii w roku 2005.
Jeden ranny
W wyniku ataku ranny został jeden z członków załogi tankowca, a w kadłubie jednostki powstała wyrwa. Po eksplozji tankowiec przybił do portu w Fujairah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Cieśnina Ormuz jest strategicznym szlakiem morskim, którym płynie ok. 40 proc. światowych dostaw ropy naftowej. Cieśnina oddziela Iran od Półwyspu Arabskiego i łączy Zatokę Perską z Oceanem Indyjskim.
Źródło: Reuters