- Spokojnie, o ile wiem, jeszcze nikt nie dostał zaproszenia, więc proszę się nie podniecać - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski pytany przez dziennikarkę RMF FM o ostatnie rewelacje PAP. Według agencji, wśród oficjalnych gości zaproszonych na obchody 20. rocznicy zburzenia muru berlińskiego, nie ma ani jednego Polaka. Paweł Graś pytany w sobotę o tę sprawę ocenił, że Niemcy swoim działaniem chcą przykryć sukces Polski z 4 czerwca.
O tym, że na listopadowe obchody 20. rocznicy zburzenia muru berlińskiego nie ma jak na razie przedstawicieli Polski (ani pozostałych państw dawnego bloku komunistycznego) Polska Agencja Prasowa dowiedziała się ze źródeł dyplomatycznych w stolicy Niemiec. - Jeśli to się nie zmieni, dojdzie do skandalu i zafałszowania historii - ostrzegł poseł SPD i były opozycjonista w d. NRD Markus Meckel. - Będzie skandalem, jeśli Niemcy nie zaproszą na 9 listopada tych, którzy razem z nami wywalczyli wolność i przebili mur berliński, czyli Polaków, Czechów, Węgrów czy Słowaków - powiedział.
Będzie skandalem, jeśli Niemcy nie zaproszą na 9 listopada tych, którzy razem z nami wywalczyli wolność i przebili mur berliński, czyli Polaków, Czechów, Węgrów czy Słowaków. Markus Meckel, SPD
- Nazwałbym to nawet fałszowaniem historii, bo mur upadł w wyniku pokojowej rewolucji, której nie można traktować odrębnie od tego, co zdarzyło się wcześniej w innych środkowoeuropejskich państwach - dodał Meckel.
Jego zdaniem zaproszenie dawnych aliantów bardziej pasuje na 20. rocznicę zjednoczenia Niemiec, a podczas obchodów związanych ze zburzeniem muru "priorytetowe znaczenie 9 listopada mają kraje środkowoeuropejskie".
Sikorski radzi, by "się nie podniecać"
Przekonany, że skandalu nie będzie jest szef polskiego MSZ. - Do uroczystości jest jeszcze siedem tygodni. Myślę, że jakiekolwiek spekulacje są jeszcze nie na miejscu - powiedział Radosław Sikorski. Minister spraw zagranicznych dodał, że "gdyby opierał się na wszystkim, co przeczyta w polskiej prasie, to by zwariował" i poradził, by "się nie podniecać". - O ile wiem, jeszcze nikt nie dostał zaproszenia - dodał.
Graś: Niemcy chcą przykryć sukces Polski
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział z kolei w radiowej "Trójce", że nie dziwi się niemieckiej wstrzemięźliwości w sprawie zaproszeń. Jego zdaniem, taki obrót sytuacji to wynik skutecznego przekonania Europy, że upadek komunizmu w Europie rozpoczął się 4 czerwca, w rocznicę polskich wolnych wyborów. Według Grasia, po sukcesie Polski w kampanii informacyjnej o 4 czerwca, Niemcy chcą go przykryć.
Jednak zaraz dodał, że jeśli zaproszenie przyjdzie, to Polska z niego skorzysta.
"Burza w szklance wody"
Wcześniej nastroje studził także korespondent Radia Zet w Berlinie. - To burza w szklance wody - ocenił w TVN24 Wojciech Hernes. Według dziennikarza, o ile przygotowania "oprawy" trwają od wielu tygodni, to o samych obchodach nie myśli się wcale. - Teraz niemieccy politycy i media żyją wyborami. To jest temat numer jeden, a nie rocznica za dwa miesiące - mówił Hernes. Jego zdaniem "sprawa zaproszeń jest jeszcze otwarta" a lista opublikowana będzie dopiero "za jakiś czas". - Nikt nie został jeszcze zaproszony. Nikt nie chce robić kampanii wyborczej publikując listy gości - twierdził dziennikarz. Słowa Markusa Meckela, dziennikarz skomentował zaś jako "dolewanie oliwy do ognia". - To polityk, która szuka tematów na kampanię wyborczą - stwierdził.
Zaproszenia w Warszawie? Nein
Angela Merkel do tej pory zdradziła tylko, że na uroczystości 9. listopada chce zaprosić prezydentów: USA, Rosji Francji oraz premiera Wielkiej Brytanii. Wszyscy z wyjątkiem Baracka Obamy zapewne pojawią się w Berlinie.
Do Polski na razie żadne oficjalne zaproszenia nie dotarły, ale - według źródeł PAP - niemiecki Urząd Kanclerski zapewnił, iż "kwestia zaproszeń jest w toku dyskusji i żadne ostateczne decyzje nie zapadły".
Merkel o Solidarności
Sama Angela Merkel wielokrotnie podkreślała w tym roku rolę polskiej Solidarności, Praskiej Wiosny w 1968 r. czy powstania na Węgrzech w 1956 r. dla upadku komunizmu i zjednoczenia Niemiec. - Wskazano nam, Niemcom, szczególnie w dawnej NRD, drogę ku pokojowej rewolucji - mówiła niedawno w nagraniu wideo opublikowanym na jej stronie internetowej na kilka dni przed 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej 1 września.
Na 9 listopada niemiecki rząd federalny i władze Berlina planują spektakularne uroczystości. Ich kulminacją będzie symboliczna inscenizacja: tysiąc kolorowych, wysokich na 2,5 metra styropianowych kostek domina, ustawionych na dawnej linii muru berlińskiego w okolicy Bramy Brandenburskiej, runie - przypominając o wydarzeniach sprzed 20 lat. Na tych obchodach ma się pojawić były prezydent Polski i były przywódca Solidarności Lech Wałęsa.
Źródło: PAP, TVN24, RMF FM, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org