Rządząca w Turcji Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zapowiedziała, że rozważy przeprowadzenie referendum w sprawie przebudowy parku Gezi w Stambule. Demonstracje przeciwko budowie w tym miejscu centrum handlowego i meczetu przerodziły się 31 maja w antyrządowe protesty w całym kraju.
Wiceprzewodniczący AKP Huseyin Celik zagroził zarazem, że "ci, którzy mają złe zamiary bądź chcą prowokować i pozostać w parku, będą mieli do czynienia z policją".
Jednak, zdaniem Associated Press, dopuszczenie przez AKP możliwości przeprowadzenia referendum jest "pierwszym dużym gestem rządu zmierzającym do przełamania impasu".
Biwak na miejscu bitwy
Demonstracje przeciwko przebudowie placu Taksim i likwidacji pobliskiego parku Gezi, gdzie władze chcą zbudować centrum handlowe i meczet, przerodziły się 31 maja w antyrządowe protesty w całym kraju przeciwko nasilającym się tendencjom autorytarnym rządu i próbom umiarkowanej islamizacji kraju podejmowanym przez premiera Recepa Tayyipa Erdogana. W parku Gezi w namiotach biwakują ludzie protestujący przeciwko zaplanowanym tam inwestycjom. Dzień wcześniej policja znów użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, by wyprzeć demonstrantów z placu Taksim.
Referendum przełamie impas?
W środę premier Erdogan, przeciw któremu wymierzone są uliczne kontestacje, spotkał się z 11-osobową delegacją protestujących.
Jednak wielu jego przeciwników uznało, że grupa, z którą rozmawiał, nie była reprezentatywna dla szerokiego ruchu tureckich kontestatorów.
Autor: rf/tr / Źródło: PAP