Rosyjski Kościół prawosławny zwrócił się w piątek do władz Rosji, by "w ramach prawa okazały miłosierdzie" skazanym członkiniom zespołu Pussy Riot w nadziei na to, że powstrzymają się od powtórzenia swych bluźnierczych czynów.
Stanowisko takie zajęła w opublikowanym w Moskwie oświadczeniu Najwyższa Rada Kościelna.
"Kościół dziękuje każdemu, kto wspierał go, potępił bluźnierstwo, wyraził pokojowy protest przeciwko niemu. Uważamy także za naturalne okazanie litości, która przejawiła się zarówno w szeregach Kościoła, jak i wśród ludzi z zewnątrz. Konieczne jest rozróżnianie między grzechem a grzesznikiem, przy potępieniu tego pierwszego i nadziei na skruchę drugiego. Bóg zawsze dąży do zbawienia grzeszników i wzywa ich do skruchy. Również Kościół stara się o pojednanie i zagojenie ran, spowodowanych przejawami bluźnierstwa i nienawiści" - głosi oświadczenie Najwyższej Rady Kościelnej.
Modlitwa punkowa
Chamowniczeski Sąd Rejonowy w Moskwie skazał w piątek na kary po dwa lata łagru trzy członkinie feministycznej grupy punkrockowej Pussy Riot za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną".
22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 24-letnia Maria Alochina i 29-letnia Jekatierina Samucewicz były wśród pięciu performerek z Pussy Riot, które 21 lutego w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". W marcu zostały aresztowane.
W ich zamyśle akcja w soborze była protestem przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiego Kościoła prawosławnego patriarcha Cyryl. Swój występ określiły jako "modlitwę punkową".
Autor: zś/fac / Źródło: PAP