To nie etniczny Rosjanin o nazwisku Razdobudko z kraju Stawropolskiego jest odpowiedzialny za zamach na lotnisku Domodwiedowo, twierdzi Ria Novosti. Taką informację podała wcześniej gazeta "Kommiersiant". Obydwa źródła powołują się na informatorów w służbach specjalnych. Komentując działania rosyjskich organów ścigania w związku z atakiem, "Washington Post" bardzo krytycznie ocenia ich skuteczność.
Informator Ria Novosti z całą pewnością zaprzeczał doniesieniom "Kommiersianta". - Nagrania z kamer w hali przylotów lotniska nie pozostawiają wątpliwości, że to nie był ten człowiek - cytuje pracownika służb bezpieczeństwa rządowa agencja informacyjna.
Ocena zza oceanu
Rosjanie starają się wykryć sprawców zamachu, a Amerykanie oceniają ich dotychczasowe działania w zakresie zwalczania terroryzmu. "Washington Post" pisze wręcz o "smutnych wnioskach" co do skuteczności Rosjan i uznaje za nierozsądne wybranie Soczi na miejsce przyszłej zimowej olimpiady.
Zdaniem "WP", w przeciwieństwie do europejskich i amerykańskich sił bezpieczeństwa, rosyjskim nie udało się wypracować sposobów wykrywania siatek terrorystycznych, zapobiegania atakom lub ochrony przestrzeni publicznej, takiej jak lotniska czy metro. - W ciągu ostatnich 10 lat w samej Moskwie przeprowadzono osiem dużych zamachów - pisze w artykule redakcyjnym dziennik.
Kolejnym problemem ma być polityka wobec islamskich ludów Kaukazu. - Autokratyczny sposób rządów Władimira Putina i imperialistyczna polityka wobec nierosyjskich narodów uniemożliwiła rozwiązanie (...) podstawowego problemu, który napędza większość ataków - pisze dziennik.
Według "WP" brutalna reakcja Moskwy na dążenie muzułmańskich republik Kaukazu Północnego do większej autonomii, spowodowała powstawanie muzułmańskich grup ekstremistycznych. - Ich liczba stale rośnie pomimo nieustannych operacji antyterrorystycznych - piszą Amerykanie.
Brak rozwiązania
- Premier Putin i prezydent Dmitrij Miedwiediew czasami wydają się rozumieć, że obławy nigdy nie powstrzymają terrorystów - ocenia dziennik. Miedwiediew winą obarczał "gospodarcze zacofanie" Kaukazu, a Putin promował plan zainwestowania 13 mld dolarów w regionie w ciągu kolejnych 10 lat. Zdaniem gazety jest to godne pochwały, choć istnieje ryzyko, że programy mogą paść ofiarą wszechobecnej w Rosji korupcji.
Zdaniem "WP" Kreml nie podejmuje jednak tematu autonomii republik kaukaskich. - Liderzy nie uznają winy tajnej milicji i innych służb bezpieczeństwa, które są lepiej wyćwiczone w przyjmowaniu haraczy i prześladowaniu dysydentów politycznych, niż w wykrywaniu planów zamachów - piszą Amerykanie. Zdaniem dziennika, było to widoczne dzień po ataku, gdy Miedwiediew winą obarczył zarządzanie prywatnym lotniskiem, a nie federalnych urzędników odpowiedzialnych za walkę w terroryzmem.
- Najbardziej niepokojące jest to, że zimowe igrzyska olimpijskie w 2014 roku mają odbyć się w leżącym na Kaukazie Soczi. Nierozsądna decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, by przyjąć ofertę Rosjan, oznacza, że w zapobieganiu terroryzmowi sportowcy i rządy na całym świecie będą musiały polegać na reżimie Putin-Miedwiediew. Poniedziałkowy atak przypominał jak ryzykowna jest ta oferta - prorokuje "WP".
Źródło: PAP, RIA Novosti