Rosja skrytykowała sytuację w sferze praw człowieka w Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Wytyka nam m.in. antysemityzm, ksenofobię, w tym wobec Rosjan. Moskwa wytyka też dyskryminację na tle religii, płci i orientacji seksualnej, oraz łamanie praw kobiet, imigrantów, uchodźców i Romów.
Ocena ta została zawarta w 93-stronicowym raporcie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej "O stanie przestrzegania praw człowieka w Unii Europejskiej", opublikowanym na stronie internetowej resortu.
Raport zawiera szczegółowy opis sytuacji w tej sferze w każdym z 28 państw UE. Polsce poświęcono 2,5 strony. Dokument przedstawia również ogólne tendencje charakterystyczne, zdaniem MSZ Rosji, dla całej Unii.
Białystok i Wrocław "najgorsze"
Zdaniem rosyjskiego MSZ "w Polsce rośnie liczba przestępstw na gruncie nienawiści". - W ostatnich latach w Polsce wzrosła liczba przestępstw związanych z łamaniem praw mniejszości religijnych, narodowych i etnicznych - konstatuje MSZ FR, zauważając, że "największą liczbę przestępstw na tle nacjonalistycznym rejestruje się w Białymstoku i Wrocławiu".
Resort dyplomacji Rosji podkreśla, że "wśród poszkodowanych dominują osoby pochodzenia żydowskiego, co wynika z zakorzenionego w polskim społeczeństwie antysemityzmu". Zarazem, ofiarami "erupcji ksenofobii" padają też Białorusini, Rosjanie i Ukraińcy. - Przy czym, często cieszy się to poparciem ze strony polityków i działaczy społecznych - podkreśla MSZ.
Jako przykład wymienia "masowe pobicie przez polskich pseudokibiców obywateli rosyjskich" 12 czerwca 2012 roku w Warszawie podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej. - Sytuację przed meczem podgrzewali niektórzy prawicowi politycy i media, porównując spotkanie Polska-Rosja do wojny radziecko-polskiej z 1920 roku - głosi raport.
"Łamane są prawa reprodukcyjne kobiet"
MSZ Rosji przypomina też uwagi Kuby Wojewódzkiego na temat ukraińskich kobiet, wygłoszone w radiu Eska Rock po meczu Polska-Ukraina oraz "chuligański atak" na ambasadę FR w Warszawie, do którego doszło 11 listopada 2012 roku podczas "wielotysięcznej demonstracji w Warszawie, zorganizowanej przez radykalne ruchy nacjonalistyczne".
Resort dyplomacji Rosji informuje również o odnotowywaniu w Polsce "licznych przykładów dyskryminacji na tle religii, płci i orientacji seksualnej". - Często łamane są prawa reprodukcyjne kobiet. Dochodzi do przypadków przekraczania uprawnień przez policję - czytamy w raporcie.
Autorzy zwracają także uwagę na sytuację w polskich więzieniach, w tym na ich przepełnienie, niską jakość usług medycznych i łamanie praw osadzonych "pod pretekstem walki z terroryzmem". MSZ FR zaznacza, że ta ostatnia uwaga dotyczy "tajnych więzień CIA".
W opinii rosyjskiego MSZ "napięta pozostaje sytuacja z prawami imigrantów i uchodźców". Z kolei jako "trudną" resort spraw zagranicznych Rosji ocenia sytuację Romów w Polsce.
"Poważne choroby" UE
MSZ FR oceniło, że ogółem Unia Europejska cierpi na "poważne choroby" w sferze praw człowieka. "Daleka od idealnej" jest - jego zdaniem - sytuacja mniejszości narodowych i imigrantów w UE. Oprócz tego opinia publiczna w krajach Unii "wyraźnie nie docenia groźby neonazizmu". Na tym tle - zauważają autorzy raportu - "Unia Europejska i jej państwa członkowskie za jeden z priorytetów uważają promowanie swoich neoliberalnych wartości jako uniwersalnych podstaw życia wśród pozostałych członków społeczności światowej".
- Jest to szczególnie zauważalne na przykładzie agresywnego propagowania przez nie praw mniejszości seksualnych. Podejmowane są próby nakłonienia innych krajów do przyjęcia obcego dla nich poglądu na homoseksualizm i jednopłciowe małżeństwa, jako normy życia i naturalnego zjawiska społecznego, zasługującego na poparcie na szczeblu państwowym - konstatuje raport.
"Stały wzrost ksenofobii"
W dołączonym do dokumentu komentarzu pełnomocnik MSZ Rosji ds. praw człowieka, demokracji i prymatu prawa Konstantin Dołgow wśród "najostrzejszych wyzwań", przed jakimi stoi UE, wymienił "stały wzrost ksenofobii, rasizmu, agresywnego nacjonalizmu i neonazizmu, łamanie uzasadnionych praw i interesów mniejszości, w tym rosyjskojęzycznej ludności w krajach bałtyckich".
- Dalece nie bez skazy pozostaje sytuacja z wolnością mediów. Doszło do przypadków naruszania prywatności obywateli, łamania ich praw socjalnych, a także przekraczania uprawnień przez policję - oświadczył Dołgow.
Autorzy raportu oparli się na różnych źródłach, w tym na sprawozdaniu Rady ONZ ds. praw człowieka, raportach komisarza ds. praw człowieka Rady Europy, dokumentach Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), jak również materiałach organizacji pozarządowych, obrońców praw człowieka i mediów. To drugi taki raport opracowany przez MSZ Rosji. Pierwszy ogłoszono w 2012 roku.
Autor: mk/kka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru