Julia Tymoszenko, która została przez sąd w Kijowie umieszczona w areszcie, otrzymała deklaracje wsparcia z wielu stron. Zaniepokojenie aresztowaniem byłej premier wyraziło polskie MSZ, szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i MSZ Rosji. Jak napisano z Moskwy, "rozprawa sądowa Julii Tymoszenko powinna być sprawiedliwa i pozbawiona emocji".
"Proces powinien odpowiadać wszystkim wymogom ukraińskiego ustawodawstwa, przy jednoczesnym zapewnieniu możliwości obrony i z dotrzymaniem elementarnych ludzkich praw" - napisano w komunikacie rosyjskiego MSZ.
Międzynarodowe zaniepokojenie
Polskie MSZ wyraziło natomiast "zaniepokojenie" z powodu tymczasowego aresztowania Tymoszenko. "Uważamy, iż jest to zbyt pochopny i drastyczny środek przymusu bezpośredniego zastosowany wobec b. premier za niestosowanie się do procedur sądowych i tym samym utrudnianie śledztwa" - napisali polscy dyplomaci.
MSZ wyraziło także "nadzieję, iż Julia Tymoszenko zostanie jak najszybciej wypuszczona z aresztu, a proces wobec byłej premier będzie przebiegał z zachowaniem europejskich standardów". Ministerstwo zapowiedziało, że "Polska jako prezydencja UE podejmie w tej sprawie rozmowy zarówno z partnerami unijnymi, jak i przedstawicielami najwyższych władz ukraińskich".
Swoje zaniepokojenie wyraził też szef PE Jerzy Buzek. "Kontekst i okoliczności pozwalają żywić obawy o polityczną motywację tej decyzji oraz co do przestrzegania zasad prawa na Ukrainie" - napisał szef PE w oświadczeniu. Jak podkreślił, niedawno wyraził wobec przywódców ukraińskich zatroskanie "widoczną selektywnością wszczynania procedur karnych przeciwko Tymoszenko i innym byłym ministrom poprzedniego rządu".
Problem z procesem
Sąd w Kijowie zdecydował w piątek o aresztowaniu Tymoszenko, oskarżonej o nadużycia przy podpisywaniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r. Mimo protestów zwolenników byłej premier wywieziono ją z sądu do aresztu. Decyzję o aresztowaniu podjął sędzia Rodion Kiriejew na prośbę prokuratury.
Tymoszenko, która już wcześniej przypuszczała, że może zostać aresztowana, oświadczyła, że działania wobec niej to rozprawa z przeciwnikami politycznymi, inspirowana przez prezydenta Janukowycza. Rzeczniczka szefa państwa Daria Czepak oświadczyła, że nie ingeruje on w działalność sądów.
Domagając się w piątek aresztowania byłej szefowej rządu, prokuratura wyjaśniła, że oświadczenia oskarżonej i jej zachowanie nie pozwalają "na przestrzeganie norm proceduralnych". Argumentując decyzję o zatrzymaniu Tymoszenko Kiriejew oświadczył m.in., że była premier świadomie przeciąga proces w swojej sprawie.
Źródło: PAP