Rosja nie chce broni jądrowej


Rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew marzy o świecie bez broni jądrowej. Choć - jak przyznaje - to ideał, który trudno będzie osiągnąć.

W ostatecznym rachunku powinniśmy dążyć do świata bezatomowego. Dzisiaj takie wspólne zadanie wielu ludziom może się wydawać nieosiągalne. Niemniej świat bez broni atomowej to ideał, który powinien być w naszym międzynarodowym porządku dziennym Dmitrij Miedwiediew

- W ostatecznym rachunku powinniśmy dążyć do świata bezatomowego. Dzisiaj takie wspólne zadanie wielu ludziom może się wydawać nieosiągalne. Niemniej świat bez broni atomowej to ideał, który powinien być w naszym międzynarodowym porządku dziennym - powiedział rosyjski prezydent w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej Kanał Pierwszy.

Nowe rozbrojenie

Rosyjski prezydent jest także optymistą w sprawie wypracowania porozumienia z USA o redukcji potencjału nuklearnego. Miedwiediew ocenił, że istnieją "spore szanse", że Rosja i USA wynegocjują nowy traktat ograniczający potencjały ofensywne obu krajów przed 5 grudnia (wtedy to wygasa układ o redukcji broni strategicznych z 1991 roku START-1). Przy okazji kilka ciepłych słów skierował do prezydenta USA Baracka Obamy.

- Z poprzednią administracją USA nie dało się (prowadzić rozmów na ten temat), ponieważ problem ten nie był jej priorytetem na arenie międzynarodowej. Z prezydentem Barackiem Obamą sytuacja jest o wiele lepsza - rozpływał się w pochwałach rosyjski przywódca.

Nowy układ

Prezydenci Rosji i USA uzgodnili już parametry nowego układu w lipcu br.

Miedwiediew i Obama porozumieli się wtedy w Moskwie, że w ciągu siedmiu lat od wejścia w życie nowego traktatu oba kraje zredukują liczbę głowic bojowych do 1500-1675, a systemów ich przenoszenia - do 500-1110. Według nieoficjalnych informacji, dolne pułapy - to propozycje Federacji Rosyjskiej, a górne - Stanów Zjednoczonych.

Później prezydenci kilkakrotnie potwierdzili wolę zawarcia nowego traktatu przed końcem tego roku. Wydali też swoim negocjatorom instrukcje, by przyspieszyli prace.

Problem gospodarczy

W wywiadzie Miedwiediew poruszył także temat problemów wewnętrznych Rosji. Przyznał m.in., że załamanie jej gospodarki okazało się głębsze, niż przewidywały najbardziej pesymistyczne prognozy ekspertów rosyjskich i zagranicznych.

- Realne straty, które poniosła nasza gospodarka, okazały się znacznie większe, niż przewidywaliśmy sami, Bank Światowy i inne organizacje eksperckie. Początkowo mówiono, że gospodarka skurczy się o 3-3,5 proc. Tymczasem spadek PKB w tym roku może wynieść 7,5 proc. - wskazał.

Źródło: PAP