Rosja domaga się, by USA wywarły presję na Kijów i skłoniły go do natychmiastowego przerwania operacji wojskowej na wschodzie Ukrainy oraz wycofania wojsk do ich stałych baz - poinformowało w czwartek rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Komunikat głosi też, że zaplanowane na środę i czwartek rozmowy szefów dyplomacji Rosji i USA - Siergieja Ławrowa i Johna Kerry'ego - nie odbyły się "z przyczyn niezależnych od Moskwy".
Akcja Kijowa i reakcja Moskwy
W czwartek rano siły ukraińskie rozpoczęły natarcie na Słowiańsk w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Pięciu członków separatystycznych sił prorosyjskich zginęło podczas natarcia ukraińskich wojsk i oddziałów MSW.
Również w czwartek wojska rosyjskie rozpoczęły manewry przy granicy z Ukrainą - poinformował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Oznajmił, że władze w Kijowie podejmując operację w Słowiańsku "dały sygnał" do użycia broni wobec ludności cywilnej na wschodzie kraju i dlatego Moskwa musi reagować.