Rosja chce mieć mniej "mięsa armatniego". Powstaną siły rezerwowe

Rosyjskie wojsko przyjmuje kolejny zachodni wzorzecmil.ru

Rosyjskie ministerstwo obrony planuje utworzenie sił rezerwowych - podała gazeta "Izwiestia". Ma to być organizacja składająca się z "doświadczonych ochotników", którzy będą regularnie brać udział w ćwiczeniach. Siły rezerwowe mają być "w każdej chwili gotowe do wystąpienia w obronie ojczyzny".

"Izwiesta" uzyskała informacje na temat planów ministerstwa obrony od członka Komitetu Obrony Dumy Państwowej Franca Klincewicza. Według polityka, żołnierze rezerwy będą normalnie pracować na swoich dotychczasowych stanowiskach cywilnych i otrzymywać dodatkowe pieniądze z tytułu zaciągnięcia się do oddziałów rezerwowych.

Rezerwiści mają uczestniczyć w "regularnych ćwiczeniach wojskowych" i być gotowi na wezwanie do stawienia się do swojej jednostki "w każdej chwili", gdzie podejmą normalną służbę wojskową.

Odpowiednie przepisy umożliwiające utworzenie sił rezerwowych mają zostać niedługo wprowadzone w życie w dwóch różnych nowych ustawach.

Drogie reformy

Wraz z powołaniem nowej formacji rosyjskie wojsko jeszcze bardziej upodobni się do wzorców zachodnich. Rosjanie obecnie starają się odejść od poradzieckiego modelu armii masowej opartej o coroczny pobór i stworzyć profesjonalne siły zbrojne. Jest to kosztowne rozwiązanie, ale znacząco podnoszące stopień wyszkolenia oraz gotowości do działania.

Jak obrazowo powiedział gazecie "Izwiestia" emerytowany pułkownik Wiktor Litowkin, powoływani pod broń rezerwiści nie będą "mięsem armatnim" takim jak normalni poborowi, ale siłą zdolną do wypełnienia postawionych przed nimi zadań. W efekcie wojsko znacząco zyska na gotowości do działania, co jest obecnie jednym z najważniejszych celów Kremla.

Czas pokaże, na ile ambitny cel utworzenia sił rezerwowych będzie wykonalny w rosyjskich realiach. Poprzedni minister obrony Anatolij Serdiukow rozpoczął ambitną reformę, która ma doprowadzić do utworzenia w znacznej mierze profesjonalnego wojska do 2020 roku. Jednocześnie miałaby zostać zachowana liczebność na poziomie około miliona żołnierzy.

Przebudowanie radzieckiego spadku

Program profesjonalizacji napotyka jednak problemy, głównie z powodu jego wielkich kosztów. Już w 2013 roku brakowało pieniędzy na zatrudnianie nowych żołnierzy zawodowych, choć oficjalnie ministerstwo obrony zapewnia, że do 2020 roku będzie ich pół miliona. Wraz z ograniczeniem poboru i unikaniem go przez młodych ludzi, oraz redukcją ilości jednostek, spada liczebność rosyjskiego wojska. Choć do niedawna twierdzono, że liczy ono milion ludzi, to faktycznie jest to około 760 tysięcy żołnierzy, jak wynika z dokumentów przedstawionych Dumie Państwowej.

Przyśpieszone przeobrażenie wojska z poradzieckiego ociężałego behemota składającego się głównie ze słabo wyszkolonych poborowych, do nowoczesnych i sprawnych sił opartych na żołnierzach zawodowych, to wielkie wyzwanie dla Rosjan. Jednak jeśli chociaż częściowo uda im się je zrealizować, to wyraźnie podniosą jakość swoich sił zbrojnych. Już teraz większość elitarnych jednostek jest zawodowych i tych żołnierzy można było zobaczyć np. podczas aneksji Krymu. Różnicę w porównaniu do stereotypowego rosyjskiego "sołdata" można było zauważyć gołym okiem.

Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl, rt.com

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru