Rodzina „uciekiniera stulecia” wściekła na policję


Raoul Moat, nazwany uciekinierem stulecia, osaczony przez policję popełnił samobójstwo. Wydarzenia te miały miejsce w sobotę nad ranem. Teraz, jego brat Angus Moat krytykuje policję za to, że podczas tych dramatycznych chwil nie pozwoliła mu z nim porozmawiać.

Przez blisko tydzień trwał pościg brytyjskiej policji za Raoulem Moatem. 1 lipca mężczyzna, zaraz po wyjściu na wolność zabił jedną osobę i ranił dwie kolejne, w tym policjanta.

W piątek wieczorem, policja otoczyła Moata. Ten przystawił sobie do głowy pistolet. Po kilku godzinach mężczyzna popełnił samobójstwo.

Uniknąć rozlewu krwi

Angus Moat, starszy brat Raoula, miał nadzieję, że jeśli porozmawia z krewnym, uda się uniknąć rozlewu krwi. Jak twierdzi, oferował swoją pomoc w rozmowach, jednak nie pozwolono mu zamienić kilku słów z krewnym.

- Był chorym psychicznie człowiekiem, który załamał się pod sporą dawką stresu (…) – mówił Angus Moat. - Jestem prawdopodobnie jedyną osobą w Wielkiej Brytanii, która oglądała śmierć swojego brata w telewizji, co jest okropne – powiedział w rozmowie ze Sky News. Jak dodał, czuł się całkowicie bezsilny, przyglądając się sytuacji „za szybą”.

Policja użyła paralizatora

W czasie sześciogodzinnej akcji, funkcjonariusze dwukrotnie użyli paralizatora. Potwierdziła to sama policja.

- Możliwe, że te paralizatory, zamiast powstrzymać go od odebrania sobie życia, przyczyniły się do tego - ocenił Angus Moat.

Źródło: news.bbc.co.uk, news.sky.com