Rebelianci zestrzelili atakujący ich myśliwiec?


Na północy Syrii rebelianci zestrzelili rządowy myśliwiec - twierdzą świadkowie, na których powołuje się agencja Reutera. Maszyna miała spać w prowincji Idlib, trafiona ogniem przeciwlotniczym rebeliantów, którzy byli celem nalotu.

- Opozycja zestrzeliła myśliwiec podczas ataku na bazę wojskową w pobliżu miejscowości Atarib, w północno-zachodniej prowincji Idlib - powiedział Reutersowi świadek, niezależny dziennikarz, który prosił o zachowanie anonimowości.

Myśliwiec niesprecyzowanego typu, prawdopodobnie Mig-21 lub L-39, miał starać się wesprzeć obronę bazy i próbował dokonać nalotu na atakujących rebeliantów. Ci mieli natomiast odpowiedzieć ogniem przeciwlotniczym, który najwyraźniej okazał się skuteczny.

Okazjonalne sukcesy

Tego rodzaju zdarzenia są bardzo rzadkie. Rebelianci dysponują bardzo prymitywną bronią przeciwlotniczą, głównie w postaci starych działek prowizorycznie zamontowanych na ciężarówkach. Takie uzbrojenie jest bardzo niestabilne i niecelne, co zresztą jest w dużej mierze winą braku umiejętności strzelców. W większości wypadków strzały idą więc "na wiwat", a do zestrzeleń dochodzi incydentalnie.

Bardziej niebezpieczną bronią w rękach rebeliantów są ręczne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych, tak zwane MANPAD. W ostatnich miesiącach niesprecyzowana ilość tego uzbrojenia miała zostać przeszmuglowana z Syrii do Turcji. Od tego czasu zauważalnie wzrosła ilość zestrzeleń rządowych maszyn.

Dotychczas najprawdopodobniej zestrzelono trzy śmigłowce Mi-8/17 a kilka zniszczono pod koniec sierpnia podczas ataku na lotnisko w pobliżu Aleppo. Zestrzelono też trzy myśliwce, po jednym L-39, Mig-21 i Mig-23. Kilkanaście innych samolotów miało zostać zniszczonych w atakach na bazy lotnicze.

Autor: mk//bgr / Źródło: PAP, tvn24.pl

Raporty: