- Doradca prezydenta Władimira Putina Władisław Surkow jedzie do okupowanego Donbasu – poinformował ukraiński wywiad. Powodem wizyty przedstawiciela Kremla mają być wybory samorządowe, organizowane przez rebeliantów, mimo sprzeciwu władz w Kijowie. "Demonstracyjne głosowanie ma się odbyć nie później niż w drugiej połowie kwietnia" - napisał ukraiński portal newsru.ua.
O zapowiadanej wizycie doradcy Władimira Putina w Donbasie powiedział w rozmowie z telewizją 112 Ukraina Wadym Skibicki, zastępca szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Powiedział, że oficjalnych kandydatur z Rosji do władz samorządowych samozwańczych republik w Doniecku i Ługańsku nie ma, jednak władze na Kremlu aktywnie zaangażowały się w sprawę wyborów lokalnych na okupowanych przez rebeliantów terenach.
– Czy Rosja wystawi własnych kandydatów? Trudno powiedzieć. Pewne jest, że rosyjscy urzędnicy wysokiego szczebla pracują nad sprawą wyborów. Zaplanowana jest wizyta w Donbasie doradcy Władimira Putina Władisława Surkowa – powiedział Skibicki.
Kwestie techniczne
Wcześniej ukraińska agencja UNIAN poinformowała, że 20 stycznia w Ługańsku doszło do spotkania Surkowa z przywódcami samozwańczych republik w Ługańsku i Doniecku, gdzie omawiano kwestie techniczne, związane z przyszłymi wyborami lokalnymi.
Rebelianci w Ługańsku zapowiedzieli, że mogą przeprowadzić wybory 21 lutego. Wcześniej planowali je zorganizować na jesieni ubiegłego roku. Zrezygnowali z tych planów po spotkaniu w Paryżu (2 października 2015 r.) przywódców państw formatu normandzkiego: Władimira Putina, Petra Poroszenki, Angeli Merkel i Francois Hollande'a.
Ukraiński portal newsru.ua, powołując się na własne źródła, odnotował, że "demonstracyjne głosowanie rebeliantów ma się odbyć nie później niż w drugiej połowie kwietnia".
Władze w Kijowie utrzymują, że wybory w nieuznawanych republikach są sprzeczne z prawem ukraińskim, będą także łamaniem mińskich porozumień pokojowych.
Podważanie integralności terytorialnej Ukrainy
Doradca Władimira Putina Władisław Surkow jest uznawany za jednego z kuratorów rosyjskiej polityki wobec Ukrainy.
Agencja UNIAN przypomniała, co o nim mówił premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko. "Od początku konfliktu w Donbasie nam pomagał" - cytowała Zacharczenkę UNIAN.
W marcu 2014 r. ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU) uznała Surkowa za osobę niepożądaną i zakazała mu wyjazdu na Ukrainę.
Powodem było "podejmowanie przez doradcę Putina działań mających na celu podważanie integralności terytorialnej Ukrainy".
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mówił, że są dowody na to, iż Surkow, czołowy doradca Władimira Putina, kierował grupami snajperów, którzy strzelali do uczestników antyrządowych protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Autor: tas/ja / Źródło: 112.ua, UNIAN