Zważywszy na możliwie niewielką przewagę zwolenników zmiany systemu rządów z parlamentarnego na prezydencki (51,3 proc. głosujących), Turcja musi uczynić wszystko, by ocalić narodowy konsensus – wskazała Komisja Europejska w oświadczeniu wydanym w niedzielę. Tureckie referendum skomentował też szef niemieckiej dyplomacji.
W swej deklaracji Komisja Europejska zaapelowała do władz Turcji, aby kierowały się dążeniem do zachowania zgody narodowej przy wdrażaniu zmian ustrojowych wynikających z rezultatów referendum.
O ostrożność i rozwagę we wprowadzaniu zmian systemowych zaapelowała do Turcji również Rada Europy. "Jest dziś szczególnie ważne, by niezależność władzy sądowniczej w Turcji była zagwarantowana w pełnej zgodności z zasadami państwa prawa i Europejską Konwencją Praw Człowieka. Rada Europy, której Turcja jest pełnoprawnym członkiem, wyraża gotowość wspomagania Ankary w tym procesie" – napisał w oświadczeniu wydanym w niedzielę sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland.
Sigmar Gabriel apeluje o spokój
Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel wyraził w niedzielę zadowolenie, że zakończyło się referendum konstytucyjne w Turcji wraz z poprzedzającą je kampanią, i bez względu na wynik wezwał do zachowania spokoju.
Gabriel zwrócił uwagę, że zgodnie z oczekiwaniami różnica między głosami "tak" i "nie" jest niewielka. "Jakikolwiek będzie ostateczny wynik głosowania tureckiego narodu, powinniśmy zachować spokój i postępować rozważnie" - głosi oświadczenie szefa MSZ. - "Dobrze, że zakończyła się kampania referendalna, która była tak zajadła również tutaj w Niemczech" - dodano.
Duże miasta na "nie"
W niedzielnym referendum 51,3 proc. Turków opowiedziało się za zmianami w konstytucji, wprowadzającymi prezydencki system rządów. Takie wyniki po przeliczeniu 99,3 proc. głosów podała rządowa agencja prasowa Anatolia. Według agencji wysoki odsetek poparcia dla zmian w konstytucji odnotowano w rejonie środkowej Anatolii, podczas gdy na "nie" w referendum głosowano w trzech największych ośrodkach miejskich: Stambule, Ankarze i Izmirze oraz na zamieszkanym głównie przez Kurdów południowym wschodzie kraju.
Autor: pqv/tr / Źródło: PAP