Szef Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri wezwał w niedzielę Syryjczyków, by w walce przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi nie opierali się na krajach zachodnich i rządach arabskich. Wezwał też muzułmanów, by pomagali "syryjskim braciom" we wszelki możliwy sposób.
- Nie polegajcie na Zachodzie, USA, rządach arabskich i Turcji - mówił Zawahiri w nagraniu opublikowanym w internecie, zwracając się do "naszego ludu w Syrii". - Kontynuujcie rewoltę (...), nie akceptujcie niczego, co nie pochodzi od niezależnych i szanowanych rządów - oświadczył szef Al-Kaidy.
Nazywając Asada "rzeźnikiem i synem rzeźnika" Zawahiri ocenił, że dopóki prezydent Syrii nie zostanie powstrzymany, kraj ten "krwawi, dzień po dniu". Jednak w Syrii - kontynuował - opór przeciw Asadowi, "mimo bólu, poświęcenia i przelewu krwi, nasila się i rośnie".
Pomóc "życiem, pieniędzmi, opinią, informacjami"
Zawahiri wezwał muzułmanów w Turcji, Iraku, Libanie i Jordanii, by wsparli powstańców syryjskich walczących z siłami rządowymi. Muzułmanie powinni "pomóc braciom w Syrii wszystkim, czym mogą - życiem, pieniędzmi, opinią, informacjami" - zaapelował szef Al-Kaidy.
Jest to jego drugie przesłanie do mieszkańców Syrii, gdzie rok temu rozpoczęły się pokojowe demonstracje przeciwko Asadowi, które przerodziły się w opór zbrojny. Po raz pierwszy al-Zawahiri pochwalił protesty przeciwko reżimowi Asada w lipcu, oceniając je jako walkę muzułmanów przeciwko interesom USA i Izraela.
W wyniku konfliktu w Syrii zginęło według danych ONZ co najmniej 6 tysięcy osób. Za rozlew krwi większość światowej opinii publicznej obarcza odpowiedzialnością władze w Damaszku. Państwa zachodnie zabiegały o przyjęcie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucji potępiającej przemoc i wzywającej Asada do oddania władzy. Ustąpienie syryjskiego prezydenta przewidywał plan rozwiązania konfliktu proponowany przez Ligę Arabską. Projekt rezolucji został w RB ONZ zawetowany przez Rosję i Chiny.
Źródło: PAP