Konserwatywne środowiska polonijne w USA napisały list otwarty do sekretarza stanu USA Rexa Tillersona, w którym krytykują oświadczenie rzeczniczki resortu na temat sytuacji w Polsce. Heather Nauert powiedziała, że amerykańskie władze są "zaniepokojone" projektami zmian w sądownictwie.
Chodzi o oświadczenie z konferencji prasowej rzeczniczki Departamentu Stanu Heather Nauert z 20 lipca 2017 roku. - Jesteśmy zaniepokojeni ciągłą pracą polskiego rządu nad prawem, wydaje się, ograniczającym władzę sądowniczą i potencjalnie osłabiającym zasadę praworządności - stwierdziła, odpowiadając na pytanie dziennikarza "Faktów" TVN Marcina Wrony.
I dodała: - Przyglądamy się sytuacji uważnie.
List otwarty do Tillersona
W poniedziałek przedstawiciele części Polonii w USA wystosowali list do sekretarza stanu Rexa Tillersona. Podpisali się pod nim "liderzy i aktywiści Polsko-Amerykańskich Organizacji i Społeczności w Stanach Zjednoczonych". Wśród nich jest m.in. zawieszona w pełnieniu obowiązków konsul honorowa RP w Ohio Maria Szonert-Binienda, żona Wiesława Biniendy, zastępca przewodniczącego działającej przy MON podkomisji smoleńskiej, członkowie klubów "Gazety Polskiej" w USA, przedstawiciel Przyjaciół Radia Maryja, oraz reprezentanci różnych organizacji polonijnych w Stanach Zjednoczonych.
"My, polsko-amerykańscy liderzy i aktywiście, piszemy do pana, żeby wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie, rozczarowanie i dezaprobatę wobec oświadczenia rzeczniczki Departamentu Stanu z 20 lipca na temat propozycji reformy sądownictwa" - piszą w liście.
Ich zdaniem komunikat odczytany przez Nauert w czasie konferencji "pokazuje znamienną ignorancję obecnej sytuacji w Polsce", opowiada się po jednej ze stron debaty w Polsce i sugeruje, że pewni urzędnicy Departamentu Stanu "mogą bardziej pomagać tym w Polsce, którzy podzielają lewicowo-liberalną ideologię tych urzędników, zamiast działać w interesie naszego kraju, Stanów Zjednoczonych" - piszą sygnatariusze.
Reformy PiS "całkowicie zgodne z prawem"
W liście otwartym napisano, że rząd na czele z Beatą Szydło "prowadzi tak bardzo potrzebne reformy polskiego sądownictwa". Podkreślono, że podobnie jak Partia Republikańska w 2016 roku wygrała wybory w 2016 roku, tak rząd PiS "ma mandat do dużych zmian".
"W przeciwieństwie do wielu innych instytucji w Polsce, polski wymiar sądowniczy nie przechodzi systematycznej weryfikacji, ani dekomunizacji. Ten brak odpowiedzialności sprawia, że sędziowie z czasów komunizmu pozostają na stanowiskach, wybierają i przyuczają nowych sędziów zgodnie ze starym porządkiem" - napisano w liście.
Zdaniem autorów listu, taki stan rzeczy doprowadził do "powstania skorumpowanego 'państwa w państwie'", które "bierze łapówki i stara się paraliżować wolę demokratycznie wybranego parlamentu". "To sytuacja, której ani Polacy, ani rząd Polski nie mogą dłużej tolerować" - oświadczają.
Twierdzą, że projekty ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości są "całkowicie zgodne z prawem" i ich celem jest "ustanowienie demokratycznego nadzoru nad sądownictwem", który jest odbiciem zasad obowiązujących - jak oświadczają - w Niemczech, Szwajcarii, Holandii i Norwegii.
"Szkodzące działania"
Mianem "głęboko niepokojącego" przedstawiciele części Polonii określają moment pojawienia się oświadczenia, które nastąpiło po "wspaniałej i niezwykle historycznej wizycie" prezydenta Donalda Trumpa w Polsce. Zapewniają, że 10-milionowa Polonia "silnie wspierała" Trumpa w czasie kampanii.
Ich zdaniem nadszedł czas na "współpracę i wzmacnianie więzi pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Polską".
"Zamiast tego Departament Stanu (...) stara się udaremnić sukces prezydenta i wykoleić nasze stosunki z Polską. Żądamy, by podjąć działania uniemożliwiające pojawienie się takich szkodzących działań w przyszłości" - kończą list.
Autor: pk/sk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24