Trzech zamachowców samobójców zabiło co najmniej 31 osób i raniło 48 w dwóch atakach na posterunki policji i szpital w Bakubie w środkowym Iraku.
Dwaj zamachowcy wjechali w posterunki policji samochodami wyładowanymi materiałami wybuchowymi. Trzeci, przebrany najprawdopodobniej w mundur wojskowego lub policjanta, wysadził się w powietrze w szpitalu, gdzie przewieziono rannych.
Do zamachów około 60 km na północny zachód od Bagdadu doszło na cztery dni przed zaplanowanymi na niedzielę wyborami parlamentarnymi.
Przemoc przed wyborami
W poniedziałek irackie władze poinformowały, że w lutym w aktach przemocy, przeważnie w zamachach, w tym kraju zginęło 211 osób, co oznacza wzrost w porównaniu z poprzednimi miesiącami.
Dla przykładu w styczniu odnotowano w Iraku 135 cywilnych ofiar śmiertelnych.
Chcą podkopać pozycję rządu
W ciągu dwóch ostatnich lat w Iraku odnotowywano coraz mniej aktów przemocy, ale w miesiącach przed marcowymi wyborami, uznawanymi za test dla władz w Bagdadzie, zamachowcy nasilili działalność.
Eksperci oceniają, że przed wyborami zamachowcy - sunniccy bojownicy, zarówno z Al-Kaidy, jak i partii Baas byłego dyktatora Saddama Husajna - dążą do podkopania autorytetu rządu szyickiego premiera Nuriego al-Malikiego i wyeksponowania niedostatków irackich służb bezpieczeństwa.
Źródło: PAP