Prezydent zostaje, przeciwnicy będą się skarżyć

Aktualizacja:

Dotychczasowy prezydent Rumunii Traian Basescu z zaledwie 0,67 proc. przewagą został głową państwa na kolejną kadencję. Dokonał tego, mimo że - według wstępnego raportu OBWE - media prywatne były mu zdecydowane nieprzychylne. Przeciwnik Basescu zapowiada jednak, że złoży do Sądu Konstytucyjnego skargę na wyniki.

W poniedziałek po przeliczeniu 100 proc. głosów okazało się, że Basescu zdobył w drugiej turze wyborów 50,33 proc. głosów, zaś socjaldemokrata Mircea Geoana 49,66 proc.

Już po przeliczeniu 99,13 proc. głosów przewagę miał Basescu z 50,37 proc. głosów. Jego oponent, lider socjaldemokratów i były minister spraw zagranicznych otrzymał 49,62 proc. głosów.

Łeb w łeb

Jeszcze w niedzielę wieczorem sondaże powyborcze pokazywały, że zwyciężył Geoana pokonując minimalnie Basescu. Żaden z konkurentów nie chciał przyznać się do porażki - obaj kandydaci ogłosili swoje zwycięstwo.

Przegrany zapowiada skargę

Rumuńska Partia Socjaldemokratyczna (PSD) zakwestionowała wyniki wyborów. Jej zdaniem doszło do masowych fałszerstw. - Z uwagi na wielką liczbę unieważnionych głosów (...) oraz masową turystykę wyborczą jesteśmy zmuszeni zakwestionować wynik wyborów - oświadczył przedstawiciel PSD Liviu Dragnea na konferencji prasowej.

- Zobowiązanie do uszanowania zaufania, którym obdarzyło mnie pięć milionów Rumunów, prowadzi do naturalnej, demokratycznej i właściwej decyzji kontestowania przed Sądem Konstytucyjnym rezultatów tych wyborów - oświadczył wieczorem sam Geoana, pojawiając się po raz pierwszy po ogłoszeniu oficjalnych wyników.

- Nie możemy pozostać obojętni na fakt posiadania wielu informacji o sumach pieniędzy wydanych na przekupywanie wyborców, na turystykę wyborczą i na podwójne głosy - dodał.

OBWE: standardy zachowane

Jednak obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie ogłosili, że druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii spełniła standardy OBWE.

- Sposób przeprowadzenia drugiej tury potwierdza naszą początkową ocenę, że wybory te były generalnie zgodne ze zobowiązaniami OBWE - powiedział szef misji Organizacji Wadim Żdanowicz. - Należy jednak niezwłocznie zbadać doniesienia o nieprawidłowościach - zaznaczył.

Media przeciwko Basescu

Co ciekawe OBWE, wbrew nadziejom przeciwników wybranego prezydenta, to jego uznała za bardziej poszkodowanego w czasie kampanii wyborczej. We wstępnym raporcie OBWE napisała, że "Kilka kanałów prywatnych, a zwłaszcza Realitatea TV i Antena, w swych programach nie zachowało bezstronności i ich opinie nie były wyważone. Zajęły też agresywne stanowisko wobec prezydenta".

Według tego raportu, Realitatea TV poświęciła 51 procent swych programów wyborczych prezydentowi Basescu i jego partii. 44 proc. tych programów miało wydźwięk negatywny, a 35 procent - pozytywny.

Kontrkandydat Basescu, Mircea Geoana i jego socjaldemokraci byli bohaterami 20 procent programów tej telewizji, z czego 51 procent było dla niego pozytywnych, a 29 proc. - negatywnych.

Na pochwałę - według OBWE - zasłużyła telewizja publiczna TVR, która emitowała wyważone programy, nie wyróżniające żadnego z kandydatów. OBWE skrytykowała też dwa ogólnokrajowe dzienniki, za to, że wyraźnie "były przeciwko prezydentowi Basescu".

Kto jest kim?

58-letni Traian Basescu jest oficerem marynarki handlowej, w latach 80. dowodził największym okrętem rumuńskiej floty. Po 1989 roku zaangażował się w politykę. Sprawował funkcje ministra transportu i burmistrza Bukaresztu. W grudniu 2004 roku został prezydentem Rumunii. Córka Elena została w tym roku eurodeputowaną, co spowodowało zarzuty wobec prezydenta o nepotyzm. Basescu przekonuje, że zmodernizuje i zreformuje Rumunię.

51-letni Mircea Geoana ukończył studia politechniczne i prawo. W latach 2000-2004 był ministrem spraw zagranicznych oraz przewodniczącym OBWE. Od 2005 roku przewodniczy Partii Socjaldemokratycznej, a od grudnia 2008 roku jest przewodniczącym Senatu.

Źródło: PAP