Prezydent ustąpił po wyroku sądu


Prezydent Kosowa Behgjet Pacolli ustąpił z urzędu po wyroku Sądu Konstytucyjnego, który uznał, że wybór na to stanowisko był niekonstytucyjny. Kosowski polityk ze szwajcarskim paszportem zamierza jednak znowu kandydować na szefa państwa.

- Prezydent Republiki Kosowo Behgjet Pacolli jest gotów uszanować decyzję Sądu Konstytucyjnego. Będzie kandydatem rządzącej koalicji w nowym wyborach nowego prezydenta, gdyż nie naruszył konstytucji - zapowiedział w środę doradca prezydenta Ibrahim Gashi.

Za niska frekwencja

Składający się z dziewięciu sędziów Sąd Konstytucyjny opublikował w środę na swej stronie internetowej orzeczenie, że głosowanie w parlamencie "było niekonstytucyjne i nie ma mocy prawnej". Sąd uznał, że aby wybór prezydenta był ważny, musi w nim uczestniczyć co najmniej dwóch kandydatów i oddać głos co najmniej dwie trzecie z ogólnej liczby 120 deputowanych, czyli 80 osób.

Skargę po wyborach złożyła największa partia opozycyjna Demokratyczna Liga Kosowa (LDK) i Sojusz na rzecz Przyszłości Kosowa (AAK). Przedstawiciele tych ugrupowań byli zdania, że podczas głosowania 22 lutego w parlamencie została złamana konstytucja, gdyż w sali obrad nie było wystarczającej liczby deputowanych.

Głosowało ich jedynie 67, gdyż opozycyjni posłowie przed głosowaniem opuścili parlament. Nie chcieli oni uczestniczyć w głosowaniu nad kandydaturą Pacollego, który nie jest popularny w kraju z uwagi na swoje związki biznesowe z Rosją, odmawiającą Kosowu prawa do niepodległości. Twierdzili oni też, że w czasie przerwy przed trzecią, ostatnią turą głosowania, grożono deputowanym.

Premier Kosowa Hashim Thaci po ogłoszeniu werdyktu Sądu wyraził nadzieję na "szybkie rozwiązanie kryzysu konstytucyjnego" i zaapelował do opozycji o odpowiedzialność.

Turbulencje polityczne

Kryzys polityczny w Kosowie trwa od września ubiegłego roku, gdy doszło do nieoczekiwanej dymisji prezydenta Fatmira Sejdiu. Trybunał Konstytucyjny uznał, że złamał on konstytucję, gdyż nie może być od jednocześnie szefem państwa i przewodniczącym Demokratycznej Ligi Kosowa.

Jego dymisja spowodowała upadek rządu i wcześniejsze wybory parlamentarne. Podczas wyborów, które odbyły się w grudniu, doszło do wielu nieprawidłowości.

Wybór nowego prezydenta był warunkiem rozpoczęcia rozmów z Serbią na temat problemów życia codziennego dwóch społeczności zamieszkujących Kosowo: Albańczyków i Serbów, które wynikły po ogłoszeniu przez tę dawną prowincję serbską niepodległości w lutym 2008 roku. Pierwsza tura rozmów Kosowa z Serbią, pod auspicjami Unii Europejskiej, odbyła się 8 marca w Brukseli.

Źródło: PAP