Prezydent "napluł w twarz swoim politycznym sponsorom"


Stanowisko Władimira Putina na temat uhonorowania tytułem Bohatera Ukrainy Stepana Bandery jest jednoznaczne. W ten sposób Wiktor Juszczenko "napluł w twarz swoim politycznym sponsorom" - oświadczył w poniedziałek rosyjski premier.

Wydarzenia ostatnich miesięcy nie były dla mnie zaskoczeniem. Kierownictwo "kolorowego ruchu" splunęło w twarz swoim politycznym sponsorom, wydając dekret o nadaniu tytułu Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze - człowiekowi, który nie tylko splamił się współpracą z faszystami, ale także wyróżnił się szczególnym okrucieństwem przy rozprawianiu się z Żydami i Polakami Władimir Putin

Rosja uważa Banderę za zbrodniarza, który w latach II wojny światowej u boku nazistowskich Niemiec walczył przeciwko ZSRR. Bandera został zamordowany w 1959 roku przez agenta radzieckiego wywiadu.

Jak prezydent "pluje w twarz"

- Wydarzenia ostatnich miesięcy nie były dla mnie zaskoczeniem. Kierownictwo "kolorowego ruchu" splunęło w twarz swoim politycznym sponsorom, wydając dekret o nadaniu tytułu Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze - człowiekowi, który nie tylko splamił się współpracą z faszystami, ale także wyróżnił się szczególnym okrucieństwem przy rozprawianiu się z Żydami i Polakami - powiedział Władimi Putin.

Gratulacje dla przyszłego prezydenta

Putin złożył również gratulacje nowo wybranemu prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Janukowyczowi.

- Myślę, że dzisiaj możemy pogratulować Wiktorowi Fiodorowiczowi Janukowyczowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła to oficjalnie. Zatelefonujmy do niego i złóżmy mu gratulacje - powiedział premier Rosji.

Putin oświadczył również, że liczy, iż teraz Ukraina włączy się do procesów integracyjnych na obszarze poradzieckim. - Chciałoby się mieć nadzieję, że ciężki okres w życiu ukraińskiego narodu dobiegł końca, że można będzie budować normalne stosunki międzypaństwowe w sferze gospodarki, umacniać współdziałanie w dziedzinie socjalnej - mówił.

"Kolorowa rewolucja oszukała"

Putin odniósł się też do wydarzeń z 2005 roku. Polityk ocenił, że "liderzy tamtej kolorowej rewolucji wykorzystali niezadowolenie ludzi, oczekiwanie na zmiany". - Wszystkie te nadzieje się nie spełniły, ludzie zostali oszukani - powiedział.

- Po ogłoszeniu wyników trzeciej tury wyborów prezydenckich, której nie przewidywało żadne prawo, stało się jasne, że do niczego dobrego to nie doprowadzi. Nie można umacniać demokracji, nie szanując prawa - oświadczył szef rządu Rosji.

Źródło: PAP