Premier SMS-em apeluje o spokój. Zamieszki po chińskiej "prowokacji"


Po antychińskich zamieszkach w Wietnamie premier tego kraju Nguyen Tan Dung wezwał Wietnamczyków do powściągliwości. Wszyscy posiadacze telefonów komórkowych otrzymali od szefa rządu SMS-a w tej sprawie.

Premier zaapelował do rodaków, by nie dawali się prowokować do "działań godzących w interesy i reputację kraju". Nguyen Tan Dung wezwał też policję i władze lokalne do przywrócenia porządku oraz zapewnienia bezpieczeństwa.

Antychińskie zamieszki w Wietnamie wybuchły we wtorek w prowincjach Binh Duong i Dong Nai, na południu kraju, gdzie podpalono kilkanaście fabryk uważanych za chińskie, a kilkaset innych zdewastowano lub splądrowano. Ucierpiało wiele tajwańskich zakładów, które protestujący mylnie wzięli za należące do Chin.

Chińska inwestycja

Powodem protestów było zainstalowanie w ubiegłym tygodniu przez Chiny platformy wiertniczej w pobliżu Wysp Paracelskich na bogatym w zasoby naturalne Morzu Południowochińskim, o które Hanoi toczy spór z Pekinem. Oba państwa spierają się również o zwierzchność nad Wyspami Spratly na tym akwenie.

Rząd wietnamski twierdzi, że podczas zamieszek zginęła jedna osoba, ale - jak informuje Reuters - lekarz w jednym ze szpitali w pobliżu miejsca zamieszek twierdzi, że widział 21 zwłok i że co najmniej 100 ludzi zostało rannych.

Tajwan zapowiedział w piątek, że w koordynacji z innymi krajami będzie się domagał od Wietnamu odszkodowania. Podczas zamieszek tłum m.in. podpalił wielką stalownię budowaną w Wietnamie przez Formosa Plastics Group, największego tajwańskiego inwestora w Wietnamie.

Autor: pk//gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: